Oceń
Gdański ratusz jest oburzony wypowiedzią Grzegorza Witkowskiego, który powiedział, że Aleksandra Dulkiewicz i Rafał Trzaskowski prosili go o to, by nie nakładać na nich wysokich kar za awarie oczyszczalni ścieków.
- Nigdy nie prosiliśmy pana ministra o żadne anulowanie czy nienakładanie kar. Takiej dyskusji w ogóle nie było. Wystosujemy odpowiednio pismo do pana ministra, żeby sprostował te opowieści, które padły na tej konferencji - mówi reporterowi Radia ZET Maciejowi Bąkowi Izabela Kozicka-Prus z urzędu miasta w Gdańsku.
Gdańsk żąda sprostowania od wiceministra. Tak uciekał od problemu skażenia Odry
Witkowski zarzucił też Aleksandrze Dulkiewicz, że sprzedała miejską spółkę wodną Saur Neptun Gdańsk Francuzom. Problem w tym, że doszło do tego dwie dekady temu. - Pani prezydent była wtedy nastolatką, miała 13 lat i niczego nie sprzedawała. A transakcji dokonał w 1992 roku ówczesny prezydent miasta Franciszek Jamroż, zresztą należący do Porozumienia Centrum, czyli partii braci Kaczyńskich - mówi Kozicka-Prus dodając, że Gdańsk jest obecnie w trakcie odzyskiwania udziałów w spółce (decyzję w tej sprawie podjęła Aleksandra Dulkiewicz).
Ministrowi pomyliły się też daty. Gdańską awarię oczyszczalni sprzed czterech lat ulokował w 2020 roku, kiedy to doszło do pierwszej awarii w warszawskiej "Czajce".
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł