Oceń
Podkomisja Antoniego Macierewicza, badająca okoliczności katastrofy smoleńskiej z 2010 roku, miała dowody, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle samolotu, ale nie zostały one opublikowane w końcowym raporcie - ustalili reporterzy programu "Czarno na Białym" w TVN 24.
Podkomisja Macierewicza ukrywała dowody? "Trzeba na niego patrzeć, jak na oszusta"
Materiał, który wyemitowano w poniedziałek, wywołał spore poruszenie. "Wszyscy, którzy kwestionowali raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych, powinni się dziś wstydzić. A Macierewicz powinien siedzieć" - napisał na Twitterze szef PO Donald Tusk.
O komentarz w tej sprawie został w rozmowie z Wirtualną Polską poproszony inny polityk Platformy Borys Budka. Zgodził się on ze swoim przewodniczącym, argumentując, że były szef MON powinien trafić za kratki "za ukrywanie dowodów i naciąganie Polaków na olbrzymie pieniądze za funkcjonowanie podkomisji, która do niczego nie jest potrzebna".
Zdaniem Budki katastrofa w Smoleńsku raczej nie będzie obecna w najbliższej kampanii wyborczej, bo "Jarosław Kaczyński wie, że ten temat już się wyczerpał", a "każdy rozsądny wcześniej patrzył na Macierewicza być może trochę jak na szaleńca".
Teraz, po tym reportażu, trzeba patrzeć na niego jak na wielkiego oszusta, bo to, co zrobił z dowodami i to, w jaki sposób się zachował, moim zdaniem, powinno skutkować odpowiedzialnością karną
Rozmówca WP przyznał, że nie wie, jakie są relacje między Macierewiczem a Kaczyńskim i czy szef podkomisji "oszukał prezesa PiS". - Nie wiem, czy Kaczyński jest takim cynikiem, że wykorzystywał Macierewicza do tego, żeby ugruntować to kłamstwo smoleńskie, czy Macierewicz tak opętał Kaczyńskiego, że mu w to uwierzył - stwierdził.
- Jedno jest pewne: Kaczyński wykorzystał katastrofę smoleńską i śmierć własnego brata do budowania kapitału politycznego. To jest wstrętne, to jest niedopuszczalne. Z moralnego punktu widzenia Kaczyński zachowuje się tu obrzydliwie - podsumował Budka w programie "Tłit".
RadioZET.pl/wp.pl/Twitter
Oceń artykuł