Oceń
Fala oburzenia podniosła się po ostatniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Na spotkaniu z wyborcami w Ełku prezes PiS mówił o dzietności w Polsce. Zaznaczając, że nie jest zwolennikiem "bardzo wczesnego macierzyństwa", jednocześnie obwinił o niski wskaźnik rozrodczości kobiety.
Kaczyński: jak do 25. roku młode kobiety piją, dzieci nie będzie
- Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25 roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie - mówił. Zdaniem szefa partii rządzącej dzieci w Polsce rodzi się mniej, ponieważ "młode kobiety dają w szyję".
Kaczyńskiego krytykowała część mediów oraz opozycja, z kolei w szeregach jego ugrupowania nabrano wody w usta. Marszałek Elżbieta Witek przyznała, że nie słyszała tej wypowiedzi, z kolei posłanka Dominika Chorosińska zaprzeczała, jakoby prezes w ogóle coś takiego powiedział. Stanowisko wyraziło także kilka osób publicznych.
Wśród nich była m.in. Anna Lewandowska, trenerka i żona kapitana reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego. "Jestem zła, gdy widzę, że politycy w niesprawiedliwy sposób oskarżają kobiety, zamiast dostrzegać realne problemy. Jako kobieta i matka czuję się bardzo dotknięta ostatnimi wypowiedziami" - napisała na Instagramie.
Poseł PiS: sukces polskiej kadry może zwiększyć dzietność
Znalazł się jednak polityk PiS, który pozwolił sobie na komentarz. Bartosz Kownacki, który był gościem jednego z programów w Polsat News, zasugerowała, że w podniesieniu poziomu dzietności w naszym kraju mogą pomóc zbliżające się mistrzostwa świata w piłce nożnej.
- Były państwa, które odnosiły sukcesy w piłce nożnej, a kiedy ich zespoły zdobywały puchary, wtedy zwiększała się dzietność w tych krajach, co było widoczne dziewięć miesięcy później - stwierdził poseł, próbując wprowadzić do dyskusji nieco "luźnej atmosfery".
Dlatego życzę pani Lewandowskiej i panu Lewandowskiemu, żeby Polska reprezentacja odniosła sukces na mundialu, żeby Robert Lewandowski został najlepszym strzelcem tego turnieju i żeby rzeczywiście ta dzietność była dużo większa
Na te słowa od razu zareagowała obecna w studiu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która wypowiedź Kownackiego nazwała "obrzydliwą", pytając: - Anna Lewandowska napisała o kobietach, które poroniły zanim udało im się doczekać narodzin upragnionego dziecka. A pan ma czelność sobie z tego żartować i życzyć jej mężowi wygranej w meczu?
RadioZET.pl/polsatnews.pl
Oceń artykuł