Oceń
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Sporu o polską oświatę ciąg dalszy. Samorządy dużych polskich miast z trudem finansują oświatę po zmianach wprowadzonych reformą rządu PiS. Lwią część wydatków samorządów stanowi właśnie szkolnictwo.
O braku porozumienia na linii rząd-samorządy świadczy dzisiejsza decyzja władz Łodzi. Wiceprezydent tego miasta Tomasz Trela zapowiedział, że złoży w Ministerstwie Finansów przedsądowe wezwanie do zapłaty za reformę oświaty.
Jak mówił dziś na konferencji "reforma miała być bezkosztowa, ale miasto musiało do niej dopłacić".
- Analizowalimy koszty związane z wdrożeniem reformy edukacji. Tej reformy, która miała być bezkosztowa. Nic się podobnego nie wydarzyło. My wydajemy cały czas bardzo dużo pieniędzy na dostosowanie pomieszczeń, klas, pracowni, zatrudnianie nowych nauczycieli, na wypłaty odszkodowań dla nauczycieli, którzy tracą pracę - powiedział wiceprezydent Łodzi.Wspomniane wydatki w przypadku Łodzi sięgnęły 2,3 miliona złotych. Taką też kwotę miasto wpisało w... przedsądowe wezwanie do zapłaty, które skierowało do ministra finansów RP!
Wspólnie z innymi samorządami postanowilimy złożyć przedsądowe wezwanie do zapłaty do ministerstwa finansów
Trela wspomniał też, że inne miasta - zrzeszone w Unii Metropolii Polskiej - złożą podobne wezwania jutro w stolicy. Samorządy roszczą sobie prawo do ponad 100 milionów złotych.
- Z nami we wtorek będą wszystkie największe miasta, które są zrzeszone w Unii Metropolii Polskiej. Łącznie wezwanie do zapłaty będzie wynosiło ponad 103 mln zł. Chcemy jutro bardzo wyranie powiedzieć - dość oszukiwania, dość kłamania, dość ograbiania budżetów samorządów - zakończył ostro wiceprezydent Łodzi, zaznaczając, że wydatki na oświatę są stale podnoszone przez rząd.
Poza Łodzią stosowne wnioski mają jutro złożyć władze Białegostoku, Katowic, Lublina, Bydgoszczy, Krakowa, Poznania, Rzeszowa, Wrocławia i Warszawy.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł