Oceń
Waldemar Bonkowski nie pozwala o sobie zapomnieć. Wieloletni radny sejmiku pomorskiego, a od czterech lat senator RP zamierza w październiku walczyć o reelekcję. Tym razem jednak pod egidą własnego komitetu - kilka tygodni temu został bowiem wyrzucony z PiS i obecnie jest parlamentarzystą niezrzeszonym.
B. senator PiS Bonkowski przeciw LGBT i "bałkanizacji Polski"
Bonkowski, znany z zamiłowania do własnoręcznego preparowania banerów wyborczych, także i tym razem wykonał billboard, na którym oprócz jego zdjęcia oraz urzędu, który obecnie piastuje, znalazło się miejsce dla kilku wyborczych haseł:
Wśród nich takie okazy jak: "Nie dla Bałkanizacji Polski - Gdańsk, Kaszuby, Śląsk są polskie!", "Państwo polskie powinno chronić dzieci przed tęczową homopropagandą LGBT, gender i sodomitami!", "Mamy wolność i demokrację. Dyktatury tęczowych dewiantów nie chcemy !!!" oraz "Przedsiębiorstwu Holokaust dziś musimy powiedzieć - NIE !!!Sojusz z USA, bazy amerykańskie - Tak, ale nie za szantaż zapłaty przez Polskę odszkodowań za zbrodnie niemieckie. Liczyć powinniśmy głównie na siebie, pamiętajmy, jak byliśmy osamotnieni w 1939 r" (pisownia oryginalna).
Antysemicki wpisy i znęcanie się nad żoną
Bonkowskiego relegowano z partii z wielu powodów. Czarne chmury zebrały się nad nim w październiku 2017 roku, gdy w "Dużym Formacie" ukazał się wstrząsający reportaż na temat życia prywatnego senatora. Okazuje się bowiem, że od lat znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. Jednocześnie regularnie uczestniczył m.in. w miesięcznicach smoleńskich, gdzie towarzyszyła mu kochanka.
Kilka miesięcy później znów "zabłysnął", udostępniając na swoich profilach w mediach społecznościowych filmy i materiały o charakterze antysemickim. Został wówczas zawieszony w prawach członka PiS oraz klubu parlamentarnego tej partii. On sam tłumaczył się wówczas, że...nie bierze odpowiedzialności za treści ogólnodostępne w internecie.
Innym razem udostępnił na Facebooku zestawienie zdjęć Adolfa Hitlera i Donalda Tuska. Jedyne, co ich na tych fotografiach łączyło to zaciśnięte pięści. Wyjaśnienia senatora były jednak równie niedorzeczne - twierdził, że "kliknął i poleciało". - Po prostu przelatuje i machinalnie klikam. Widać zbieżność gestów zaciętości. To jest bardzo widoczne i ludzie wykorzystują to w internecie - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
RadioZET.pl/Twitter/wp.pl
Oceń artykuł