Oceń
Zbigniewa S. zatrzymała kilka dni temu policja w Kielcach, na polecenie tamtejszej prokuratury okręgowej. Śledczy zarzucają mu znieważanie funkcjonariuszy publicznych, (prokuratorów, sędziów, funkcjonariuszy służby więziennej i policji) oraz „wywieranie groźbami bezprawnymi wpływu na ich prawne czynności. Do tego S. miał używać gróźb karalnych, m. in. w stronę Zbigniewa Ziobry i jego rodziny.
Śledczy wnieśli o areszt tymczasowy dla Zbigniewa S. Dziś po południu Sąd Rejonowy w Kielcach nie zgodził się jednak na wniosek, ograniczając się do innych środków. Orzekł dozór policji, zakaz opuszczania miejsca stałego pobytu i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych – ministra Ziobry i jego żony.
Śledztwo wszczęto w oparciu o zawiadomienie o przestępstwie na szkodę funkcjonariuszy publicznych, to jest konkretnie prokuratorów z jednej z krakowskich prokuratur
Znieważał i groził, głównie przez sieć. S. nazbierał ponad 180 zarzutów
W maju S. usłyszał 145 zarzutów. Nie przyznał się, odmówił składania wyjaśnień. Biznesmen zaczął coraz mocniej dyskredytować rząd. Uderzał zwłaszcza w ministra Zbigniewa Ziobro, a jego żonie groził pozbawieniem życia.
Kolejne nowe zarzuty dotyczą czynów popełnionych przez Zbigniewa S. wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą. Polegały one na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji mających zdyskredytować ministra sprawiedliwości i zastępcę prokuratora generalnego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Beatę Marczak. Ofiarą tych działań padła także żona Zbigniewa Ziobro
We wtorek, 7 stycznia, licznik przestępstw S. wyniósł już 188. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów.
Sąd nie zgodził się jednak z wnioskiem prokuratorów o areszt tymczasowy. Dzisiejsze orzeczenie sądu bez wątpienia utrudni dalsze prowadzenie śledztwa. Znany z ciętego, momentami wulgarnego języka S., skorzysta z okazji, by na wolności dalej uderzać w rządzących i forsować swoje tezy.
Sąd zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji. Podejrzany ma obowiązek zgłaszania się raz w tygodniu do jednostki policji najbliższej jego miejsca zamieszkania. Sąd połączył ten dozór z zakazem opuszczania miejsca stałego pobytu oraz zakazem kontaktowania się podejrzanego z osobami pokrzywdzonymi w tym postępowaniu
Śledczy nie zgadzają się z decyzją sądu.
- Będziemy składać zażalenie na to postanowienie do Sądu Okręgowego w Kiecach – zaznaczają w prokuraturze.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł