Oceń
Radosław Sikorski w poniedziałek rano był gościem Radia ZET. W rozmowie poruszono m.in. temat wojny w Ukrainie. Europoseł PO, były szef MSZ, został zapytany, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy.
- Myślę, że miał moment zawahania się w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo (prezydenta Ukrainy Wołodymyra - red.) Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - odpowiedział Sikorski. Te słowa skrytykował m.in. obecny premier, a sam zainteresowany je wyjaśnił we wtorek na Facebooku.
Wypowiedź Sikorskiego w Radiu ZET. Europoseł KO komentuje
"We fragmencie dotyczącym wojny za naszą wschodnią granicą przypomniałem, że Kreml już kilka lat temu czynił aluzje do podboju Ukrainy, a niektórzy poplecznicy Putina proponowali Polsce rozbiór sąsiada. Powiedziałem też, że Kreml byłby przeszczęśliwy, gdyby Polska lub Węgry się na taki krok zdecydowały" - napisał były szef MSZ.
Sikorski wyjaśnił, czym był dla niego "moment zawahania się w pierwszych 10 dniach wojny", o którym mówił w poniedziałkowej rozmowie. "Dość przypomnieć, że już wiedząc od Amerykanów o rosyjskich planach agresji, polski premier spotykał się w Warszawie i Madrycie z przedstawicielami prorosyjskich radykałów z całej Europy na czele z Viktorem Orbanem i Marine Le Pen" - tłumaczył.
Dodał: "Na szczęście ostatecznie nie poszedł drogą swoich zagranicznych sojuszników i dziś poparcie dla Ukrainy jest bodaj jedyną kwestią, w której panuje w Polsce ponadpartyjna zgoda. Zasadnicza różnica między demokratyczną opozycją a PiS polega jednak na tym, że naszym zdaniem możemy pomóc Ukrainie lepiej, jeśli wzmocnimy swoją pozycję w Europie. PiS z kolei uznaje, że im Polska bardziej ze Wspólnotą Europejską skłócona, tym dla naszej polityki zagranicznej lepiej. Przewiduję, że za mniej więcej dekadę zmienią zdanie. Dlaczego za dekadę? Mówię z doświadczenia".
Krytyka byłego szefa MSZ
Słowa Sikorskiego zostały bardzo krytycznie ocenione przez polityków partii rządzącej. - Wypowiedź europosła PO Radosława Sikorskiego jest haniebna, kłamliwa i obraźliwa dla Polski i Polaków - ocenił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.
- Radosław Sikorski mógłby po prostu nic nie mówić, bo każde jego słowo jest kolejną kompromitacją - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. W jego opinii, gdyby podobna sytuacja zdarzyła się w innym kraju, eurodeputowany zostałby wykluczony z życia politycznego.
- Nie podzielam opinii Radosława Sikorskiego. Taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca - ocenił wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł