Oceń
Rosja wykorzystała w swojej propagandzie słowa byłego szefa MSZ Polski Radosława Sikorskiego, który na antenie Radia ZET stwierdził, że w pierwszych dniach wojny w Ukrainie rząd RP miał moment zawahania. Zapytany o chęć prowadzenia wówczas rozmów z Rosją, Sikorski stwierdził, że "gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być".
Słowa Sikorskiego wywołały poruszenie w rządzie PiS, a na dywanik wezwał go nawet szef PO Donald Tusk. Mimo dalszych wyjaśnień byłego szefa MSZ w sprawie pozostał ogromny zgrzyt.
Kreml wykorzystuje słowa Sikorskiego. "Państwo, które prowokuje"
W programie "Newsroom WP" mówił o tym dr Michał Marek, ekspert ds. przeciwdziałania dezinformacji. W jego ocenie takie słowa Sikorskiego dały wyłącznie argumenty rosyjskiej machinie propagandowej.
- Strona rosyjska wykorzystała tę wypowiedź do uwiarygodnienia narracji, że Polska rzekomo zamierza zająć zachodnią Ukrainę. Nie był to mądry krok ze strony Radosława Sikorskiego, który dostarczył paliwa propagandzie Putina - ocenił dr Marek.
Ekspert tłumaczył, że takie wypowiedzi są wielokrotnie wykorzystywane przez rosyjskie media, a potem dodatkowo komentowane. - Zacharowa (rzeczniczka MSZ Rosji, przyp.) rozwija tę krótką wypowiedź, dostosowuje do bieżących narracji (Kremla) – przyznał ekspert.
- W narracji propagandowych rosyjskich mediów Polska jest stroną, która stymuluje Zachód do wykonania działań wbrew interesom państw Europy. Polska jest wykorzystywana jako państwo, które prowokuje i pomaga wytworzyć narrację, że Rosja się broni - wyjaśniał dr Marek.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska
Oceń artykuł