Obserwuj w Google News

Radosław Majdan o meczu z Albanią: To na pewno mecz o wszystko dla Paulo Sousy

3 min. czytania
12.10.2021 16:00
Zareaguj Reakcja

- Dla Paulo Sousy starcie z Albanią to na pewno mecz o wszystko. Jeśli nie zakwalifikujemy się na Mistrzostwa Świata, to jego kontrakt się kończy. Polacy muszą udowodnić swoją wartość na boisku. Nasz selekcjoner cały czas zaskakuje i zmienia skład - mówił w Radiu ZET Radosław Majdan. Według byłego reprezentanta Polski, dzisiaj w Tiranie padnie remis.

Dopytywany przez Damiana Michałowskiego, jak ocenia grę naszej kadry pod wodzą Portugalczyka, odpowiedział: “Nie życzę źle naszej reprezentacji, ale nie rozumiem niektórych decyzji Paulo Sousy. Z jednej strony mówi o budowaniu mentalności zwycięzców, a cały czas zmienia skład. To na pewno odbiera pewność siebie naszym kadrowiczom. Uważam, że największym błędem, który popełnił Sousa, była zmiana systemu gry. Często brakuje nam płynności w grze, mamy problem z ustawieniem, szczególnie po stracie piłki”.

Radosław Majdan na antenie Radia ZET mówił o atutach naszych dzisiejszych rywali. - Albańczycy zagrają dzisiaj o zwycięstwo. Mecz z Polakami to jest dla nich wojna. Z drugiej strony, są osłabieni, bo wielu zawodników wypadło ze składu przez koronawirusa - ocenił gość Radia ZET. Jego zdaniem, Polacy nie mogą dzisiaj popełnić zbyt wielu błędów. - Cały czas walczymy o wyjazd na mundial i przed nami zapewne jeszcze mecze barażowe. To będą jeszcze trudniejsze mecze niż podczas eliminacji. Jeśli nie zajmiemy drugiego miejsca w tabeli to będzie blamaż Paulo Sousy - dodał.

- Myślę, że w pierwszym składzie zagra Adam Buksa. To jest twardy zawodnik, który potrafi grać z rywalem na plecach. Umie posyłać dokładne podania i jest bardzo ruchliwym zawodnikiem. Dzięki niemu Robert Lewandowski może się cofnąć w głąb pola. Buksa jest bardzo dobrą alternatywą dla ustawienia, które proponuje Paulo Sousa - podsumował Radosław Majdan.

"Chciałbym, żeby mój syn był w przyszłości piłkarzem"

- Chciałbym, żeby mój syn w przyszłości był piłkarzem. Każdy rodzic, który był kiedyś sportowcem, o tym marzy. To nie jest łatwe życie, ale możesz spełniać swoją pasję - mówił w Radiu ZET Radosław Majdan. Były reprezentant Polski podkreślił, że będzie bardzo szczęśliwy, jeśli największą pasją jego syna będzie piłka nożna.

- Nie będę wywierał presji na Henryku, żeby został zawodowym piłkarzem. Kupiłem mu już parę piłek. Kiedy byliśmy w sklepie, to sam wybierał sprzęt i pokazywał palcem konkretne piłki. Najważniejszy jest jego zapał. Kiedy gra ze mną w piłkę, to jest szczęśliwy i bardzo uśmiechnięty - przyznał w Radiu ZET Radosław Majdan.

Damian Michałowski dopytywał Radosława Majdana, na jakiej pozycji mógłby występować jego syn. - Życzyłbym Henrykowi kariery bramkarza. Mógłbym mu pomóc podczas szkolenia i przygotowałbym dla niego cały cykl treningów. Bramkarz jest jak saper, bo ma bardzo dużą odpowiedzialność na sobie podczas meczu - zaznaczył gość Radia ZET.

"Podsłuch w PZPN-ie to nie przypadek. Na pewno chodziło o szantaż"

Damian Michałowski zapytał Radosława Majdana również o aferę z podsłuchem w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Mam swoją teorię. Myślę, że pewni ludzi, którzy stracili pracę, chcieliby przyjść do prezesa Cezarego Kuleszy i powiedzieć mu: “prezesie mamy dla pana propozycję nie do odrzucenia” - ocenił były reprezentant Polski. Radosław Majdan przyznał, że podsłuch w gabinecie prezesa PZPN to nie jest przypadek. - Ktoś chciał w PZPN-ie ułożyć te klocki jeszcze raz. Podsłuch zakładasz po to, żeby zdyskredytować drugą osobę. Tutaj na pewno chodziło o szantaż - podsumował Radosław Majdan.

RadioZET.pl