Jan Szewek: Zbieramy sie wokół stołu, dzielimy opłatkiem, jak w każdym katolickim domu

23.12.2022 14:54

- Zbieramy się wokół stołu, śpiewamy kolędy, czytamy fragmenty z Pisma Świętego. Dzielimy się opłatkiem, jak w każdym katolickim domu - powiedział Jan Maria Szewek , w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Jan Maria Szewek
fot. Radio ZET

Jak się obchodzi wigilię u franciszkanów? - Tak, jak w każdym katolickim, chrześcijańskim domu. Zbieramy się wokół stołu, śpiewamy kolędy, czytamy fragmenty z Pisma Świętego. Następnie dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia i siadamy do stołu – powiedział Jan Maria Szewek, franciszkanin, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

„Choinka jest ubrana, ma światełka, ale jeszcze się nie palą, bo u nas jest w zwyczaju, że dopiero odpalamy w Wigilię”

Wigilia u franciszkanów, jest taka, jak w każdym katolickim domu, jedyna różnica to: - Jedyna różnica między naszymi klasztorami, a domami katolików jest taka, że przed przyjściem do refektarza, czyli jadłodajni klasztornej jest taka, że wcześniej spotykamy się na nieszporach – powiedział ojciec Szewek. - Czy sami przygotowujecie potrawy wigilijne? – zapytała Beata Lubecka. - Wszystko zależy od klasztoru, bo nie wszędzie mamy zawodowych kucharzy. Mamy kilku braci, którzy skończyli szkoły kucharskie i dopiero wstąpili do zakonu, więc tam sami przyrządzają potrawy – opowiadał franciszkanin. - U nas są dwie panie kucharki, które przygotowują wcześniej, a my to odgrzewamy, sami sprzątamy, myjemy naczynia itd.

Beata Lubecka: - Pytanie z kategorii kulinarnych. Barszcz czerwony, czy zupa grzybowa? Jan Maria Szewek: - U nas akurat barszcz czerwony, ale często te tradycje są wymieszane, gdyż bracia pochodzą z różnych regionów Polski. Nasza prowincja jest rozległa. Krakowska Prowincja Franciszkanów sięga od Zielonej Góry do Przemyśla + Peru, Paragwaj, Boliwia, Uzbekistan, Uganda, Słowacja, Ukraina i Niemcy.Według ojca Szewka, podobnie jak w większości miejsc, te tradycje się mieszają. - U nas te tradycje się mieszają. Np. ja jestem z krwi i kości Wielkopolaninem, urodziłem się we Wrocławiu, a mieszkam w Krakowie.

A, jak jest ulubiona ojca kolęda? - Kiedy mama z babcią śpiewały mi „Jezus malusieńki”, to płakałem nad treścią tej kolędy. A bardzo lubiłem słuchać „Bracia patrzcie jeno” na chóry. Z mamą chodziliśmy kilka kilometrów do innego kościoła, bo tam śpiewał chór męsko-żeński, przepięknie na głosy.

„Od jutra przy Franciszkańskiej 4 w Krakowie żywa szopka. To już 800 lat tradycji”

- Tak, to tradycja, która jest w Polsce od 30 lat. A w przyszłym roku będziemy obchodzić 800-lecie żywej szopki, którą pierwszy raz wystawił Św. Franciszek z Asyżu w Greccio, we Włoszek, w 1223 roku – opowiadał Jan Maria Szewek. - Tradycją od 1992 r. jest wystawianie tej szopki, w wigilię przed pasterką, w Boże Narodzenie i w drugi dzień Świąt. Żywa szopka to nie tylko zwierzęta, ale wspólne kolędowanie, składanie życzeń, jasełka, tak charakterystyczny element dla naszej tradycji franciszkańskiej.

"Niektórzy próbują odmawiać niewierzącym świętowania. Cieszmy się, że chcą świętować razem z nami, zapraszamy ich do wspólnego stołu" 

- A co ojciec powie tym, którzy nie wierzą w Boga i życie wieczne? – zapytała Beata Lubecka. - Cieszmy się, że chcą świętować razem z nami. Widzę przepychanki w Internecie, niektórzy próbują odmawiać im świętowania. Pamiętajmy, że wszyscy dla Boga jesteśmy jego dziećmi - powiedział Jan Maria Szewek, franciszkanin, w popołudniowym Gościu Radia ZET. - W naszych klasztorach gościmy ludzi z Ukrainy, w małym procencie to są katolicy. My zapraszamy ich do wspólnego stołu, żeby razem z nami celebrowali wieczerzę wigilijną – kontynuował franciszkanin.

Czym w istocie są Święta Bożego Narodzenia, czym powinny być dla chrześcijanina? - O tym najlepiej mówi okres poprzedzający Święta, czyli Adwent. Przygotowujemy się na dwa wydarzenia. Przygotowujemy się na kolejne urodziny Pana Jezusa, ale także przygotowujemy się do wieczności – stwierdził Szewek, dodają: - Przygotowujemy się na spotkanie z Jezusem Chrystusem. Ze względu na niego przede wszystkim jednamy się z Bogiem w sakramencie spowiedzi i pojednać się z drugim człowiekiem. Bardzo istotne jest, aby mieć czyste serce, czyste sumienie.

Zdaniem popołudniowego gościa Radia ZET „Pan Bóg przychodzi do nas, ale szanuje naszą wolną wolę. Ale kiedy pojednamy się z nim, z drugim człowiekiem, przyjmiemy go w komunii świętej, to tak naprawdę jest Boże Narodzenie.”  - W Święta Bożego Narodzenia katolik, przede wszystkim powinien połączyć się Bogiem w komunii świętej i mieć czas, aby adorować go w tabernakulum. Każdy chrześcijanin powinien przeżyć Święta w miłości do człowieka i do nas samych.

 

„Ważne jest, abyśmy potrafili dostrzec samotnych ludzi” 

Beata Lubecka: - Dziś Święta się mocno skomercjalizowały. Epatowani jesteśmy obrazkami rodzinnych spotkań, tymczasem Święta dla osób samotnych są bardzo trudne. Jan Maria Szewek: - Ważne jest, abyśmy potrafili dostrzec tych samotnych ludzi. Czasami samotni żyją za ścianą. Przeraża mnie, że często ludzie na klatach się nie znają. Ważne jest, abyśmy potrafili się zainteresować ludźmi wokół nas. Ważne też jest, żebyśmy na siłę nie starali się uszczęśliwiać tych osób.

 

- Spotkałem osoby samotne, które chcą te Święta przeżyć w samotności. Trzeba delikatnie wyczuć, zaproponować. Taka osoba może się bardzo ucieszyć zaproszeniem, cieszy się, że jest zauważona, ale powie, że bardzo dziękuję za ten dar, ale nie skorzysta – powiedział popołudniowy gość Radia ZET.

"Życzę przede wszystkim pokoju i dobra..."

RadioZET.pl