Marek Kubala: Jestem przerażony. Oni wykorzystali nasze ludzkie dramaty i krzywdy do propagandy
- Jestem tutaj przerażony. Ta kampania dobiega do takiego niebezpiecznego momentu. Oni wykorzystali nasze ludzkie dramaty i krzywdy do tzw. propagandy - powiedział Marek Kubala – były przedsiębiorca, startuje do Sejmu z list Trzeciej Drogi, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Gość Beaty Lubeckiej toczy wieloletnią walkę o odszkodowanie od skarbu państwa, za niesłuszne aresztowanie i niszczenie jego firmy, ale był też twarzą tzw. „dobrej zmiany”, kampanii PiS przeciwko polskiemu sądownictwu. Zmienił zdanie.
Katarzynie Piekarskiej z KO grożono postrzeleniem i wysadzeniem biura. - Jestem tutaj przerażony. Ta kampania dobiega do takiego niebezpiecznego momentu. Przepraszam, że będę używał ostrych słów, ale ta PiS-owska banda, która wykorzystała też nasze krzywdy, a głównie moją historię do propagandy i to było w tych poprzednich wyborach, gdzie byłem tzw. twarzą, tych tzw. reform, więc ten hejt, który się dzieje i ta szczujnia PiS-owska w tym TVP Info, która właśnie powoduje to, że ludzie waśnie tak się zachowują, no to mamy winnego. Ja wskazuję, że winnym tutaj jest właśnie ta informacyjna stacja PiS-u - powiedział Marek Kubala – były przedsiębiorca, startuje do Sejmu z list Trzeciej Drogi, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
„Nie mogę dłużej siedzieć i patrzeć na to, co się dzieje” - Kilka lat temu był pan wpatrzony, jak w obrazek w Pawła Kukiza. Teraz startuje pan z list PSL – zauważyła prowadząca. - Nigdy nie byłem wpatrzony. Paweł niósł na sztandarach moje pomysły odnośnie reformy wymiaru sprawiedliwości. Kwestia sędziów pokoju – odpowiedział gość Radia ZET.
„Żeby świat usłyszał, że to co w tej chwili wyczynia pan Zbigniew Ziobro i cała ta PiS-owska, będę używał ostrych słów, banda” Ale dlaczego startuje pan z list Trzeciej Drogi? - Z Trzeciej Drogi, jako kandydat niezależny, staruje dlatego, że nie mogę dłużej siedzieć i patrzeć na to, co się dzieje z tzw. reformami wymiaru sprawiedliwości w wykonaniu pana Zbigniewa Ziobro, który nie tylko demoluje i upolitycznia wymiar sprawiedliwości, ale również jest moim przeciwnikiem na sali sądowej, w tym właśnie głośnym procesie o odszkodowanie. To, co ja przechodzę na salach sądowych, w tej praktyce, już prawie 23 lata będzie w grudniu mojej nierównej walki sądowej, to co przechodzę od 5 lat, tą gehennę, gdzie po przeciwnej stronie stoi pan min. Ziobro, broniąc urzędników i utrudniając mi skutecznie uzyskanie odszkodowania. To mnie zdeterminowało do tego, żeby uderzyć w stół i pójść na ulice, pokazać ludziom, co się dzieje. Żeby świat usłyszał, że to co w tej chwili wyczynia pan Zbigniew Ziobro i cała ta PiS-owska, będę używał ostrych słów, banda. Oni wykorzystali nasze ludzkie dramaty i krzywdy do tzw. propagandy. Moja historia na początku była twarzą tych zapowiadanych reform, a tak de facto oni nas wykorzystali.
"W wymiarze sprawiedliwości mamy cały czas system, który uniemożliwia dochodzenie odszkodowań od skarbu państwa" Jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to można powiedzieć, że program PSL-u jest dość skromny. - To jest punkt, który by trzeba było rozszerzyć. Sędziowie pokoju to jest jeden z elementów. Bardzo szeroko wprowadzić czynnik społeczny, czyli to my powinniśmy brać udział w tych reformach, taki trochę na styl amerykański. Ławnicy. Odpowiedzialność skarbu państwa jeśli chodzi o bezprawne aresztowania, wyrządzenie szkody. To jest art. 77 Konstytucji, on jest martwy. On nie funkcjonuje.
- W wymiarze sprawiedliwości mamy cały czas system, który uniemożliwia dochodzenie odszkodowań od skarbu państwa. Jak w moim przypadku. Jest osoba bezprawnie aresztowana, następują wielomilionowe straty z tego powodu. Mamy traumatyczny proces karny, w którym walczymy o uniewinnienie. Trwa to latami, w moim przypadku 11 lat. Dochodzimy do sytuacji, gdzie jesteśmy uniewinnieni i mamy teraz taki system, gdzie w praktyce wygląda to tak, że my osoby poszkodowane musimy się zmierzyć w procesach cywilnych z machiną urzędników – stwierdził Kubala.
„13 grudnia miną 23 lata mojej gehenny, walki w sądach” - W moim procesie urzędnicy Prokuratorii Generalnej na tym etapie zostali wsparci przez Prokuraturę Krajową, która wchodzi do procesu. Moim zdaniem jest to zastraszenie sędziego. Jest taka ustawa, która uprawnia Prokuraturę Krajową do wejścia do procesu na każdym etapie. Prokuratoria Generalna, która reprezentuje skarb państwa twierdzi, że powództwo powinno być oddalone i nic mi się nie należy. Chciałbym, żeby finał rozprawy był w tym roku, bo 13 grudnia miną 23 lata mojej gehenny, walki w sądach.
Jak pan określa swoje szanse wyborcze? - Są ludzie, którzy mnie dopingują w kwestii procesowej. Są ludzie, którzy mnie krytykują za to, że kiedyś uwierzyłem i byłem twarzą zapowiadanych reform w tej poprzedniej kadencji sejmowej.
- Ja miąłem być tym początkiem, którym miał otworzyć drogę tym wszystkim poszkodowanym, żeby skarga nadzwyczajna uchylała wyroki, przywracał ludziom majątki, ale pan Ziobro zrobił z tej skargi narzędzie polityczne.