Oceń
Silny wybuch w Czonharze na okupowanym przez Rosję południu Ukrainy. W mediach społecznościowych krążą informacje, że kłęby dymu unoszą się nad mostem kluczowym z punktu widzenia rosyjskiej armii. Łączy on terytorium Ukrainy z Krymem.
Kłęby dymu nad mostem łączącym Krym z Ukrainą
Przyczyny eksplozji nie są znane. Żadna ze stron nie wzięła na siebie odpowiedzialności za wybuch. Ukraina nie potwierdza, że był on skutkiem ataku rakietowego. Stanowiska nie zabrał także Kreml.
9 sierpnia na lotnisku w Nowofedoriwce doszło do serii wybuchów. Płonęły tam magazyny z amunicją i pas startowy. W internecie rozpowszechniane są zdjęcia zniszczonych samolotów wojskowych.
Amerykański dziennik "New York Times" poinformował, z powołaniem na anonimowe źródło w ukraińskim wojsku, że za wybuchami stoją siły zbrojne Ukrainy, które do przeprowadzenia tej operacji użyły wyłącznie pocisków rodzimej produkcji. Doniesienia te nie zostały oficjalnie potwierdzone ani przez Kijów, ani Moskwę.
Z kolei "Washington Post" napisał, że atak na bazę rosyjskich sił powietrznych w Nowofedoriwce na zaanektowanym Krymie był dziełem ukraińskich sił specjalnych.
RadioZET.pl/ PAP/ Ukrinform
Oceń artykuł