Oceń
Zamachy na Filipinach. W wyniku eksplozji dwóch ładunków bombowych zginęli cywile i przebywający w regionie żołnierze oraz policjanci. Do zdarzenia doszło w regionie z silnymi wpływami muzułmańskimi, w tym radykalnej grupy Abu Sajjafa, uciekającej się do działań terrorystycznych. Ma ona związki z Państwem Islamskim.
Dotychczas nikt nie przyznał się do zamachu, ale mieszkańcy rejonu Jolo archipelagu Sulu są przekonani, że był on skutkiem działań terrorystycznej grupy.
Zamach na Filipinach. Nie żyje 10 osób, kilkadziesiąt jest rannych
Wybuch zniszczył też zaparkowane przy ulicy wojskowe ciężarówki i pobliskie sklepy. Do drugiej eksplozji doszło około godziny później w pobliżu miejsca pierwszego wybuchu.
Filipińskie wojsko od miesięcy prowadzi ofensywę przeciwko muzułmańskim ekstremistom, mimo, że siła tych drugich osłabła w ostatnich latach.
Co najmniej pięć ofiar śmiertelnych to wojskowi
- przekazał dziennikarzom filipiński generał Corleto Vinluan.
Jeden z dowódców ekstremistycznej grupy, Abduljihad Susukan, poddał się w sierpniu rządowym siłom bezpieczeństwa.
RadioZET.pl/PAP/AFP
Oceń artykuł