Oceń
23-letni student z Francji zgłosił, że w samolocie linii easyJet jest bomba. Samolot leciał z Lyonu do Rennes i musiał awaryjnie lądować tuż po starcie. Jak się okazało informacja była fałszywa. Mężczyzna chciał w ten sposób uniknąć przyjazdu swoich rodziców.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Informacja o ładunku wybuchowym podłożonym w samolocie została zgłoszona chwilę po jego starcie. Maszyna musiała lądować awaryjnie.
Jak się okazało, autorem anonimowej informacji był 23-letni student. Mężczyzna chciał w ten sposób nie dopuścić do wizyty swoich rodziców, którzy lecieli wspomnianym samolotem. 23-latkowi grodzi 5 lat więzienia i wysoka grzywna. Został już aresztowany.
Ostatecznie połączenie zostało zrealizowane przez inny samolot. - Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych pasażerów i załogi to najwyższy priorytet easyJet – poinformował rzecznik linii.
RadioZET.pl/Independent/BM
Oceń artykuł
