Oceń
Żona premiera Kanady, Justina Trudeau, ma koronawirusa, co potwierdziły wyniki testów – podają tamtejsze media. Premier nie wykazał oznak zarażenia, niemniej z uwagi na sytuację został poddany 14-dniowej kwarantannie. Kraj intensyfikuje wysiłki w związku z zagrożeniem epidemią.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Koronawirus jest również zagrożeniem dla ludzi władzy. Wczoraj informowaliśmy o kontakcie prezydenta USA Donalda Trumpa z zakażonym na nowego wirusa. Dziś media donoszą o zagrożeniu premiera Kanady.
Jego małżonka, Sophie Gregoire Trudeau, miała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Została poddana kwarantannie, czuje się dobrze.
Kanadyjski CBC News podał, że Trudea niedawno wróciła z imprezy masowej w Londynie. Udział wzięło w niej kilka tysięcy osób, w tym celebryci. Chodzi o imprezę WE Day UK na słynnym stadionie Wembley.
Trudeau intensywnie pracuje, ale bez kontaktów osobistych
Środki ostrożności zastosowane wobec premiera Kanady określono jako „zapobiegawcze”. Lekarze zalecili, by Trudeau kontynuował codzienne zajęcia, monitorując przy tym swój stan. Z relacji mediów wynika, że wczoraj spędził dzień na briefingach, rozmawiał telefonicznie i przez sieć, m. in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem i brytyjskim premierem Borisem Johnsonem. Odwołał za to spotkania osobiste z premierami prowincji kanadyjskich i przedstawicielami rdzennej ludności indiańskiej, które miało dotyczyć m.in. wpływowi najnowszych spadków cen ropy na gospodarkę Kanady i epidemii Covid-19.
Najludniejsza prowincja Kanady Ontario ogłosiła już zamknięcie szkół do 5 kwietnia. Jej premier wezwał przyjeżdżających z zagranicy do dobrowolnej izolacji na 14 dni. Kwarantanna będzie obowiązkowa dla wszystkich pracowników publicznych.
W Kanadzie potwierdzono 103 przypadki zakażenia, żadnego śmiertelnego.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł