Oceń
Urząd Bezpieczeństwa Radiacyjnego i Nuklearnego Norwegii (DSA) wykrył przy granicy tego państwa z Rosją niewielkie ilości radioaktywnego jodu - informuje Polska Agencja Prasowa. Zapewnił przy tym, że jego stężenie nie było groźne dla życia i zdrowia ludzi.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Badanie przeprowadzono między 9 a 12 sierpnia. DSA zaznaczył, że wzrostu promieniotwórczego jodu nie można póki co wiązać z wybuchem małego reaktora jądrowego w obwodzie archangielskim w Rosji. Do wypadku doszło 8 sierpnia.
Wyniki pomiarów są porównywalne z tymi, jakie uzyskiwaliśmy wcześniej. Norweskie stacje monitorujące wykrywają radioaktywny jod 6 do 8 razy w roku, jego źródło pozostaje zwykle nieznane. Jeśli poza jodem nie wykrywa się żadnych innych substancji promieniotwórczych, to najprawdopodobniej chodzi o emisję z placówki produkującej radioaktywne środki farmaceutyczne zawierające jod - głosi komunikat DSA.
W sprawie pojawia się jednak doza niepewności. Norwegowie częściej pobierają próbki, by przekonać się, czy podwyższony wskaźnik jodu ma związek z eksplozją jądrową w Rosji.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł