Oceń
Tragedia rozegrała się w szpitalu w Dallas. Nestor Oswaldo Hernandez przebywał na zwolnieniu warunkowym z policyjnym monitorem na kostce. Sąd zgodził się, aby był ze swoją partnerką w czasie porodu.
Decyzja ta okazała się jednak dramatyczna w skutkach. 30-latek przyszedł do szpitala, aby spotkać się ze swoją dziewczyną. Miał przy sobie broń. Bardzo szybko między parą doszło jednak do awantury. Hernandez oskarżył kobietę o zdradę i krzyczał, że "jeśli ktokolwiek wejdzie do pokoju, to umrze razem z nimi".
Dallas. Oskarżył partnerkę o zdradę i zastrzelił dwie pielęgniarki
30-latek nie blefował. Najpierw wyciągnął pistolet i uderzył swoją dziewczynę w głowę. Następnie zastrzelił 45-letnią pielęgniarkę, która pomimo ostrzeżeń i gróźb zdecydowała się wejść do pokoju. Gdy w pokoju pojawiła się kolejna pielęgniarka, Hernandez także i ją zastrzelił. Kobieta miała 63-lata.
W czasie strzelaniny w szpitalu przebywał funkcjonariusz policji. Być może dzięki jego reakcji 30-letni morderca nie zastrzelił innych osób. Policjant najpierw wezwał posiłki, a następnie strzelił w nogę Hernandeza, gdy ten próbował wyjść ze szpitalnego pokoju.
Policja przekazała, że partnerce 30-latka nic się nie stało. W pokoju oprócz dwójki dorosłych osób przebywał także noworodek. Na szczęście dziecko także nie ucierpiało.
Szef lokalnej policji ocenił, że wypuszczenie Hernandeza z więzienia było "porażką systemu sądownictwa karnego". 30-latek usłyszał już zarzuty morderstwa.
RadioZET.pl/ Independent/ Daily Mail
Oceń artykuł