Oceń
Elektrownia atomowa w Zaporożu, która od marca jest kontrolowana przez Rosjan, budzi coraz więcej obaw. Wojska Władimira Putina nie chcą się wycofać z obiektu, a władze w Kijowie ostrzegają, że sołdaci zaminowali siłownię nuklearną. Alarmują też o ryzyku awarii w zakładzie.
W Zaporożu spodziewana jest międzynarodowa inspekcja. Dziennikarze "NYT" widzieli listę członków misji składającą się z 14 osób, w tym szefa MAEA Rafaela Mariano Grossiego z Argentyny. Jak podkreślił dziennik, eksperci, którzy mają udać się do elektrowni, pochodzą głównie z krajów neutralnych i nie będzie wśród nich specjalistów m.in. ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Misja obserwatorów w elektrowni atomowej w Zaporożu
Z kolei według Radia Swoboda do misji włączono ekspertów z Polski i Litwy, krajów, które Ukraina uznaje za państwa o przyjaznym do niej nastawieniu, oraz Serbii i Chin, które mają bardziej przyjacielskie stosunki z Rosją. W skład misji weszli też przedstawiciele Albanii, Francji, Włoch, Jordanii, Meksyku i Macedonii Północnej.
Przedstawiciele MAEA w Wiedniu nie skomentowali tych doniesień. Rzecznik potwierdził tylko, że Agencja "prowadzi intensywne konsultacje dotyczące (planowanej) wkrótce misji" do elektrowni.
Sam Grossi powiedział w czwartek w wywiadzie dla telewizji France 24, że liczy, iż misja wyruszy w ciągu "kilku dni". - Jesteśmy tego bardzo, bardzo bliscy. Musimy tam pojechać, musimy ustabilizować sytuację, musimy wkrótce zapewnić obecność tam MAEA – dodał.
Ukraińska spółka Enerhoatom poinformowała, że od piątku wieczorem do soboty rana rosyjskie siły ponownie ostrzelały Zaporoską Elektrownię Atomową. Zarzuciła także wojskom agresora wywieranie coraz większej presji na pracowników siłowni przed możliwą wizytą misji MAEA, "aby zapobiec ujawnianiu przez nich przestępstw okupantów w elektrowni i informacji dotyczących wykorzystywania jej jako bazy militarnej". Rosyjskie Ministerstwo Obrony oskarżyło z kolei o ostrzał Ukrainę.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł