Oceń
Tysiące Rosjan w środę wyszło na ulicę, aby zaprotestować przeciwko częściowej mobilizacji, którą ogłosił w orędziu prezydent Władimir Putin. Ma ona objąć oficjalnie 300 tys. rezerwistów z doświadczeniem wojskowym. Jednak Rosjanie obawiają się wciągnięcia ich w wojnę w Ukrainie.
Spontaniczne demonstracje odbyły się m.in. w Moskwie, Sankt Petersburgu, Kaliningradzie czy Ufie. Najwięcej demonstrujących zatrzymano w Petersburgu - 524 i w Moskwie - 502. OWD Info informuje, że wobec protestujących stosowano siłę.
Ogromne protesty w Rosji przeciwko mobilizacji
Według niezależnych obserwatorów z OWD-Info służby zatrzymały 1312 osób w 38 miastach. Pojawiają się relacje, że niektórzy z nich dostają od śledczych wezwania do jednostek wojskowych na podstawie kremlowskiej mobilizacji.
Ruch Wiosna, który ogłosił na środę demonstracje przeciwko mobilizacji na wojnę, poinformował o godz. 21.30 polskiego czasu, że akcje zakończyły się "na dziś". "Ogłaszamy kampanię przeciwko mogilizacji (od słowa mogiła - red.) i już na jutro zapowiadamy następne manifestacje" - napisano na Telegramie.
Protesty Rosjan przeciwko putinowskiej mobilizacji odbyły się również w Polsce - przed ambasadą Rosji w Warszawie i konsulatem w Krakowie. - Mieszkamy w Krakowie, ale przyszliśmy tutaj, żeby sprzeciwić się wojnie i sprzeciwić się Putinowi - mówili demonstranci.
Wcześniej rosyjska prokuratura ostrzegała, że kwestionowanie mobilizacji i informowanie o niej z innych niż oficjalne źródła może skończyć się skazaniem nawet na 15 lat więzienia. Według relacji niezależnych redakcji już w środę pierwsze wezwania dla rezerwistów zostały wysłane przez wojsko.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł