Oceń
O tragedii, która rozegrała się w 16. dzielnicy Paryża, informowaliśmy we wtorek rano. Wcześniej mówiono o co najmniej siedmiu zabitych i 28 rannych, w tym o jednej osobie w stanie krytycznym, na tę chwilę liczba ofiar wynosi 9, ale według służb ratunkowych może jeszcze wzrosnąć.
Policja zatrzymała 40-latkę podejrzaną o podłożenie ognia
Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner, który we wtorek zjawił się na miejscu zdarzenia, poinformował, że 40-letnia mieszkanka ośmiopiętrowego budynku została zatrzymana na ulicy krótko po wybuchu pożaru.
Przedstawiciel paryskiej prokuratury Remi Heitz poinformował, że zatrzymana kobieta miewała w przeszłości problemy ze zdrowiem psychicznym. Powiedział też, że śledczy badają przyczynę pożaru pod kątem podpalenia ze skutkiem śmiertelnym.
Jak podaje z kolei Gazeta.pl, powołując się na francuskie media, kobieta próbowała podpalić także samochód zaparkowany przed wejściem do kamienicy oraz stojące tam kubły ze śmieciami.
Pożar wybuchł w nocy
Pożar wybuchł około godz. 1. Część mieszkańców ośmiopiętrowego budynku z lat 70. przed płomieniami uciekła na dach, inni wzywali pomocy z okien swoich mieszkań. Według władz strażakom udało się uratować ponad 50 osób.
Walka z żywiołem trwała do godzin porannych we wtorek. Ze względów bezpieczeństwa ewakuowano i przeszukano też dwa sąsiednie budynki. W gaszeniu ognia brało udział ponad 200 strażaków.
Budynek, w którym doszło do tragedii, położony jest przy ulicy Erlanger w zamożnej 16. dzielnicy Paryża, sąsiadującej z Laskiem Bulońskim, w której znajduje się wiele ambasad, muzeów i restauracji.
RadioZET.pl/PAP/MP
Oceń artykuł