Oceń
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła rozmowę rosyjskiego żołnierza z kobietą, która nawołuje do torturowania ukraińskich dzieci.
W czasie trwającej wojny w Ukrainie SBU systematycznie publikuje przechwycone rozmowy rosyjskich żołnierzy. Wywiad ukraiński informuje, że kolejna została zarejestrowana w rejonie Charkowa. Wojskowy rozmawiał przez telefon z żoną, która mieszka w mieście przy granicy z Ukrainą.
W miejscu, gdzie żyje kobieta, przymusowo ewakuowani są obywatele Ukrainy. Wśród nich także najmłodsi. Żona żołnierza narzekała na dzieci z Ukrainy, które odmówiły rysowania symboli z okazji Dnia Zwycięstwa. Jej zdaniem powinny one zostać ukarane.
- Podałabym im narkotyki i kazała "oddychać i cierpieć". Wycięłabym im gwiazdki na plecach i odcinała uszy codziennie.
Zdaniem ukraińskich służb sam żołnierz po usłyszeniu tych słów był zszokowany i nie wiedział, co powiedzieć.
Rosjanie tracą zaufanie do dowódców
Z innej rozmowy ma wynikać, że rosyjscy żołnierze tracą zaufanie do swych dowódców i szykują się do buntów. Żołnierz mówi do ojca: "oni stoją, ostrzeliwują ich, a dowódca pułku: »Nie cofać się!«. A sam gdzieś na kanapie sobie siedzi, pewnie popija!" – opowiada żołnierz, który wraz ze swoim oddziałem próbuje przetrwać w obwodzie charkowskim.
Oburzony ojciec odpowiada, by ten nie ryzykował życiem, a "odmawiał". Żeby zemścić się na dowódcy za takie podejście, radzi: "jak tylko wyjdziesz stamtąd, można zdjąć pagony, do czapki, k…, nasrać, i założyć na głowę temu dowódcy. I niech chodzi i się wyciera. Niech oni się p… z taką wojenką, k…”.
Źródło: RadioZET.pl/PAP/Pravda
Wojna w Ukrainie - relacja na żywo
Oceń artykuł