Oceń
W Czuwaszji doszło do buntu w rosyjskiej armii - informuje agencja UNIAN. Kilkudziesięciu żołnierzy skierowało oświadczenie do władz republiki wskazując, że nie otrzymali oni obiecanych pieniędzy za udział w wojnie przeciwko Ukrainie.
Rosyjscy żołnierze w Czuwaszji twierdzą, że putinowska armia oszukała ich i nie wypłaciła im obiecanych pieniędzy za udział w wojnie w Ukrainie. Wielu mieszkańców zdecydowało się na udział w inwazji tylko po to, aby zarobić pieniądze, ale władze nie wywiązały się z umowy.
Agencja UNIAN przekonuje, że w Czuwaszji doszło do buntu w rosyjskim wojsku. 40 wojskowych wystosowało do władz republiki oświadczenie, domagając się obiecanych wypłat. Zaapelowano, aby administracja "nie hańbiła się niespełnionymi obietnicami".
W rosyjskiej armii doszło do buntu
Chodzi o 200 tys. rubli (ponad 15 tys. zł) oraz dodatkowo 2 tys. rubli za każdy dzień udziału w wojnie. "Ochotnicy podkreślili w swoim oświadczeniu, że są gotowi walczyć dalej, lecz zagrozili, że [...] mogą przejść na służbę w prywatnych firmach wojskowych, gdzie z pewnością otrzymają wynagrodzenie" - pisze UNIAN.
To nie pierwszy taki przypadek w rosyjskiej armii w ostatnim czasie. Pieniędzy na wynagrodzenia dla ochotników brakuje, bo dowództwo dosłownie rozkrada przeznaczone na ten cel środki. W przypadku śmierci żołnierza często w dokumentach uznaje się go za zaginionego, bo wtedy nie trzeba wypłacać rekompensaty rodzinie.
Według ukraińskiej armii od początku wojny w Ukrainie Rosjanie stracili już ok. 41,5 tys. żołnierzy. Nie są to jednak informacje w pełni potwierdzone i zweryfikowane przez zachodnie instytucje.
Pewne jest to, że od początku inwazji wielkim problemem w rosyjskim wojsku są niskie morale wśród żołnierzy i niewystarczające przygotowanie finansowe. Zgodnie z planami Kremla wojna miała potrwać zaledwie kilka dni i zakończyć się obaleniem władzy w Kijowie. Tymczasem konflikt trwa już ponad 5 miesięcy, a rosyjskie wojsko nadal nie osiągnęło żadnego ze strategicznych celów.
RadioZET.pl/ UNIAN
Oceń artykuł