Zamach bombowy na pogrzebie. Nie żyje 20 osób
03.06.2017 15:29Co najmniej 20 osób nie żyje a 87 zostało rannych w wyniku trzech eksplozji na pogrzebie syna znaczącego polityka w stolicy Afganistanu. Przed atakiem w pobliżu cmentarza zgromadziło się około tysiąca osób. Wielu z nich protestowało przeciwko prezydentowi Aszrafowi Ghaniemu.

W pogrzebie syna zastępcy przewodniczącego Izby Starszych (izby wyższej parlamentu) Alama Ezadjara brało udział wielu ważnych polityków, w tym szef rządu Abdullah Abdullah i minister spraw zagranicznych Salahuddin Rabbani. Przeciwko nim zebrało się około tysiąca osób, którzy demonstrując domagali się dymisji głowy kraju oraz by rząd dokonał egzekucji więźniów ze sprzymierzonej z talibami terrorystycznej siatki klanu Hakkanich, którą władze oskarżają o środowy zamach.
Protesty na pogrzebie
Policjanci najpierw strzelali w powietrze, aby tłum nie przedostał się na cmentarz, jednak, gdy to nie pomagało, zaczęli używać armatek wodnych i gazu łzawiącego. W pewnym momencie nastąpiły trzy potężne eksplozje i ludzie zaczęli uciekać. W wyniku zamachu 20 osób poniosło śmierć, a 87 zostało rannych.
Krwawy tydzień w Kabulu
Zamach na pogrzebie wydarzył się niespełna trzy dni po tym, jak w wyniku potężnej eksplozji samochodu wyładowanego materiałami wybuchowymi nieopodal ambasady Niemiec w Kabulu zginęło co najmniej 90 osób, a ok. 400 zostało rannych, w tym wiele kobiet i dzieci. Jedną z ofiar był właśnie syn zastępcy przewodniczącego Izby Starszych.
Żaden z polityków obecnych na ceremonii pogrzebowej nie odniósł obrażeń – poinformowały afgańskie media.
Chwilę po wybuchu bomb na pogrzebie tłum rzucił się do ucieczki:
RadioZET.pl/PAP/1TV Kabul/strz
Przeczytaj więcej