Oceń
Nie żyje 32-letni mężczyzna, który został wciągnięty do dziury w zapadlisku basenu w trakcie imprezy firmowej w mieście Karme Josef (Izrael). W momencie tragedii na miejscu było ok. 50 osób, którzy biernie przyglądali się, jak mężczyzna i inne rzeczy pływające w basenie oraz woda są zasysane do dziury w ziemi.
Tragiczny finał imprezy firmowej w Izraelu. W czwartek 21 lipca ludzie bawili się w basenie i wokół niego, gdy nagle zapadła się część jego dna. Wtedy, jak relacjonuje serwis gazety "Times of Israel", zaczęła do niego spływać woda, a wir wciągnął dwie osoby. Jednej z nich nie udało się wydostać.
Ekipy ratunkowe pomogły 34-latkowi, który zdołał się wydostać z zapadliska. Niestety, wir wciągnął pod ziemię 32-letniego mężczyznę. Nie udało się go uratować.
Zapadło się dno basen, dziura wciągnęła 32-latka. Nie wypłynął
Ratownicy odnaleźli jego ciało pod ziemią, po kilku godzinach poszukiwań. Akcja ratunkowa wydłużyła się – służby musiały zbudować konstrukcję wspierającą basen, w obawie przed możliwym dalszym zawaleniem. Dopiero po kilku godzinach zlokalizowali ciało ofiary.
- Poziom wody nagle zaczął się opadać, a dziura otworzyła się, tworząc wir, który wciągnął do środka dwie osoby – relacjonowała jedna z kobiet, która uczestniczyła w imprezie firmowej. - Sekundy później widziałam, jak dwie osoby po prostu znikają - dodał świadek.
Policja ogłosiła później w czwartek wieczorem, że rozpoczyna dochodzenie w sprawie śmierci i sprawdza, czy basen działał z odpowiednią licencją. W sieci pojawiły się przerażająca nagrania z miejsca tragedii. Widać na nim jak do zapadniętej części basenu spływa woda, materace i dmuchane elementy do odpoczynku w wodzie. Na krawędzi obiektu przebywało co najmniej kilkanaście osób, które niespecjalnie przejęły się całą sytuacją.
RadioZET.pl/Timesofisrael.com
Oceń artykuł