Oceń
Andrzej Poczobut usłyszał w środę wyrok 8 lat pozbawienia wolności. W uznanym za polityczny procesie, który trwał od 16 stycznia, władze zarzuciły dziennikarzowi i działaczowi mniejszości polskiej, że miał „wzywać do działań na szkodę Białorusi” za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić „celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym”. Środowy wyrok sądu nie jest prawomocny.
Do sali sądowej w Grodnie wpuszczono tylko rodzinę oraz przedstawicieli białoruskich mediów państwowych. Pozostałe osoby, które przybyły do sądu, oczekiwały pod drzwiami.
Andrzej Poczobut skazany. Zapadał wyrok
Przed rozpoczęciem procesu Poczobut spędził w areszcie ponad 460 dni, co nawet przy obecnej skali represji politycznych na Białorusi można uznać za jeden z haniebnych rekordów. W tym czasie ani razu nie miał możliwości kontaktu z bliskimi, nawet w rozmowie telefonicznej. Dziennikarz starannie przygotowywał się do procesu, wierząc, że będzie mógł publicznie przedstawić swoje racje i absurdalność zarzutów.
Sędzia Bubienczyk już na pierwszej rozprawie postanowił jednak, że postępowanie sądowe będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami. Już wcześniej w rozmowie z Polską Agencją Prasową Barys Harecki ze zlikwidowanego przez władze Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy prognozował, że proces będzie miał charakter „pokazowy i propagandowy”.
- To znaczy, że władze będą go używać w swoim przekazie, dotyczącym rzekomo szkodliwej działalności mniejszości polskiej oraz szerzej – Polski. Nie wiemy, kto w strukturach władzy wpadł na pomysł, by rozpocząć te konfrontacyjne działania, ale wpisuje się w nie zarówno proces Andrzeja i szerzej Związku Polaków na Białorusi, jak i represje wobec innych organizacji związanych z Polską, niszczenie miejsc pamięci - przewidywał. On i inni komentatorzy nazywają Poczobuta „zakładnikiem Alaksandra Łukaszenki”.
Andrzej Poczobut i inni. Polacy szykanowani na Białorusi
Poczobut - członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz, współpracujący m.in. z "Gazetą Wyborczą" i TVP Polonia, od 25 marca 2021 r., przebywa w białoruskim areszcie. Działacz Związku Polaków na Białorusi został początkowo oskarżony o „podżeganie do nienawiści”, w tym, „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi.
W październiku 2022 r. został przez władze wpisany na białoruską listę „osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną”. Jak pisze centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury „przewiny” Poczobuta miały polegać na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju.
Wraz z Poczobutem w marcu 2021 r. aresztowane zostały także szefowa zdelegalizowanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska z ZPB, a także Anna Paniszewa, działaczka mniejszości z Brześcia. Borys została w marcu 2022 r. wypuszczona z aresztu, lecz wciąż jest objęta sprawą karną, a jej status nie jest jasny.
Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zdołały w 2021 r. opuścić Białoruś dzięki staraniom polskich władz. Nie mają jednak możliwości powrotu do kraju, którego są obywatelkami. Według dostępnych informacji Poczobut był namawiany do zwrócenia się do Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie, jednak odmówił. Od października działacz polskiej mniejszości był przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej przebywał w aresztach w Żodzinie i w Mińsku.
MSZ podejmuje starania ws. Poczobuta
Po rozpoczęciu procesu polskie MSZ po raz kolejny zaapelowało o uwolnienie Poczobuta i powtórzyło, że jest on niewinny, a prowadzone przeciwko niemu postępowanie jest motywowane polityczne.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych z rozczarowaniem przyjmuje informację o rozpoczęciu procesu Andrzeja Poczobuta przed białoruskim sądem w dniu 16 stycznia br. Andrzej Poczobut przebywa w areszcie od marca 2021 r., a zarzuty formułowane wobec niego są nieprawdziwe i motywowane politycznie
Ministerstwo zapewnia, że władze RP stale podejmują działania, w tym niepubliczne, na rzecz uwolnienia aktywisty polskiej mniejszości. Organizacje praw człowieka uznały Poczobuta i Borys za więźniów politycznych. Rzecznik MSZ Łukasz Jasina zabrał już głos po tym, jak ogłoszono w środę wyrok ws. Poczobuta.
"Potępiamy niesprawiedliwy wyrok wydany przez sąd autorytarnego państwa. Andrzej Poczobut to polski i białoruski patriota. Stoimy za nim i będziemy stać. Nadejdzie dzień kiedy wolny Andrzej Poczobut i białoruscy Polacy będą mogli żyć na wolnej Białorusi" - napisał.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł