Oceń
Prowincja Kiwu Południowe w Demokratycznej Republice Konga usiana jest nieformalnymi, a co za tym idzie, niebezpiecznymi kopalniami. W związku z brakiem odpowiednich zabezpieczeń wypadki są tam zjawiskiem powszechnym. Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym ludzie gołymi rękoma odkopują uwięzionych pod ziemią górników.
W miniony weekend prowincję Kiwu Południowe nawiedziły ulewne deszcze. BBC ocenia, że to właśnie opady, połączone z brakiem procedur bezpieczeństwa i odpowiedniego sprzętu, doprowadziły do osunięcia się ziemi i uwięzienia górników w kopalni.
Zawalona kopalnia w Kongo. Ratowali górników gołymi rękoma
Na filmie, który wielokrotnie udostępniano w mediach społecznościowych widzimy zbocze, pod którym usytuowana jest kopalnia. Najpierw jeden z mężczyzn odkopuje wejście łopatą, po chwili na pomoc rzuca się inny świadek, który gołymi rękoma usuwa piach i głazy, a z dziury wypełzają kolejni uwięzieni górnicy. Co chwilę w stronę ratowników-amatorów spadają gruzy.
Dzikie kopalnie w Kongo zbierają śmiertelne żniwo
Dzięki szybkiej reakcji, tym razem udało się uratować wszystkie dziewięć osób, które były uwięzione pod ziemią. - Szybko zmobilizowaliśmy ludzi do usunięcia gruzów, które blokowały wejście. W sobotę rano udało im się uratować te dziewięć dusz - powiedział przedstawiciel lokalnej społeczności Crispin Kayuka.
Niestety nie wszystkie wypadki, do których dochodzi w dzikich kopalniach w Demokratycznej Republice Konga kończą się szczęśliwie. Tylko w tym roku doszło do dwóch zawaleń - w prowincjach Maniema i Katanga - w których zginęło co najmniej 18 osób.
RadioZET.pl/BBC
Oceń artykuł