Oceń
Airbus A321 ze 194 osobami na pokładzie leciał z wyspy Czedżu i wylądował na lotnisku w Daegu około godziny 12.40 czasu lokalnego (5.40 w Polsce). Rzecznik linii lotniczych poinformował, że obecnie trwa dochodzenie, które ma ustalić, dlaczego i w jaki sposób doszło do nieoczekiwanego incydentu.
Drzwi otworzyły się w czasie lotu. Kilka osób w szpitalu
Jeden z urzędników powiedział, że pasażer, który siedział w pobliżu wyjścia awaryjnego, przyznał, "że dotknął jego dźwigni". Jak poinformowała agencja informacyjna Yonhap, 30-letni mężczyzna został aresztowany po wylądowaniu.
Według lokalnych władz nikt nie ucierpiał. Dziewięciu pasażerów, w tym ośmioro dzieci, odwieziono do szpitala z powodu problemów z oddychaniem, które zostały spowodowane szokiem.
Na filmach, które trafiły do sieci, widać pasażerów kurczowo trzymających się swoich siedzeń. Twarze podróżnych smagane były silnym strumieniem powietrza. Lokalne media podały, że 48 uczniów szkoły podstawowej i średniej leciało na imprezę sportową w mieście Ulsan. - Dzieci trzęsły się, płakały i były przestraszone - relacjonował rodzic agencji Yonhap.
Ekspert lotniczy Geoffrey Thomas z Airline Ratings, cytowany przez CNN, opisał incydent jako „bardzo dziwaczny”. - Technicznie nie jest możliwe otwarcie tych drzwi w locie. Niemniej jednak tak się stało - oświadczył.
RadioZET.pl/CNN/BBC/PAP/Reuters
Oceń artykuł