Oceń
Do koszmaru przy drodze, w liczącej ok. 6 tysięcy ludzi miejscowości Amqui na wschodzie Kanady, doszło w poniedziałek po południu czasu lokalnego.
38-letni mężczyzna z niewyjaśnionych przyczyn wjechał w grupę pieszych. Zabił na miejscu dwóch przechodniów, mężczyzn w wieku ok. 70 lat i ok. 60 lat, a następnie potrącił 9 innych osób. Wśród nich dwie miały poważne obrażenia i zostały przetransportowane samolotem pogotowia ratunkowego do szpitala w miasta Quebec City. Lżej ranni otrzymali pomoc na miejscu.
Kanada. Furgonetka rozjechała pieszych. Są ofiary i wielu rannych
Kierowca - mieszkaniec okolicy - sam zgłosił się na policję i został aresztowany pod zarzutem popełnienia śmiertelnego potrącenia i ucieczki z miejsca przestępstwa – powiedziała sierż. Helene St-Pierre, rzeczniczka prowincjonalnej policji w Amqui.
Premier Kanady Justin Trudeau wyraził współczucie mieszkańcom Amqui i podziękował ratownikom. Francuskojęzyczny publiczny nadawca Radio-Canada (w Quebecu w Kanadzie przeważa j. francuski, przyp.) rozmawiał z wicepremier regionu Genevieve Guilbault, która powiedziała, że jest jeszcze za wcześnie, by orzekać czy kierowca świadomie wjechał w pieszych.
Guilbalt przypomniała jednocześnie wydarzenie sprzed miesiąca w Laval, gdzie kierowca autobusu miejskiego wjechał w budynek przedszkola, zabijając dwoje dzieci i raniąc sześcioro innych. Został zatrzymany przez świadków wydarzenia. Postawiono mu zarzut morderstwa pierwszego stopnia i usiłowania zabójstwa.
Media przypominały wówczas największy dotychczas zamach na przechodniów w Kanadzie, do którego doszło w kwietniu 2018 r., gdy 25-latek, obwiniający kobiety o swój brak powodzenia, wjechał niewielką ciężarówką na chodnik w Toronto, zabijając 11 osób i raniąc 15. W czerwcu ub.r. został skazany na dożywocie, bez możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe przez 25 lat.
RadioZET.pl/PAP - Anna Lach/Ici.radio-canada.ca
Oceń artykuł