Oceń
Ludzie, którzy w niedzielny wieczór spacerowali popularnym deptakiem w Miami Beach w USA nagle rzucili się do ucieczki po tym, jak w tłumie rozległy się strzały.
Amerykańskie media piszą o wyrachowanej egzekucji. Makabryczne morderstwo nagrały kamery miejskiego monitoringu. Na filmie, który można znaleźć w mediach społecznościowych widać tłumy spacerowiczów. Nagle jeden z mężczyzn wyciąga spod podkoszulki broń, podbiega do ofiary i oddaje strzał. Najpierw w okolice głowy, a później kilkukrotnie pociąga za spust celując w korpus.
Zatłoczony deptak w ułamkach sekund pustoszeje, leży tam jedynie ciało ofiary. Widać też, jak napastnik ucieka. Policja z Miami Beach zatrzymała podejrzanego o dokonanie morderstwa. To 24-letni Dontavious Leonad Polk, który trafił już do aresztu. Jest oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia.
Zabójstwa w Miami Beach. Wprowadzono godzinę policyjną
Obecnie motywy tej zbrodni nie są jasne. Jednak lokalne władze ostrzegają, że na ulicach miasta jest bardzo niebezpiecznie. Zaledwie dwa dni wcześniej doszło tam do innej strzelaniny, w której zginęła jedna osoba.
Po tym, jak w mieście doszło do eskalacji przemocy, lokalne władze zdecydowały się wprowadzić godzinę policyjną. Turystom zabranie się przebywania poza hotelami od północy do godziny 6 rano.
- Nie mamy innego wyboru. W mieście pojawiają się tłumy ludzi, na ulicach jest coraz więcej broni. Nie zachęcamy do przyjazdu i spędzania wolnego w naszym mieście. Obecnie jest tu za dużo nieporządku, który trudno kontrolować - powiedział burmistrz Miami Beach Dan Gelber.
RadioZET.pl/New York Post
Oceń artykuł