Oceń
Alaksandr Łukaszenka przestraszył się po śmierci szefa białoruskiej dyplomacji. W sobotę 26 listopada władze Białorusi przekazały lakoniczny komunikat, że Uładzimir Makiej nie żyje. Szef tamtejszego MSZ miał 64 lata.
Choć władze nie przekazały szczegółów na temat śmierci ministra, to już wiadomo, że specjalne kroki ws. własnego bezpieczeństwa podjął białoruski dyktator.
Łukaszenka podjął drastyczne kroki. Boi się o własne życie
Serwis ТРУХА English podał na Twitterze, że pod wpływem niespodziewanej wiadomości Łukaszenka wydał polecenie pilnej wymiany kucharzy oraz służących w jego biurze. Zdecydował też o zmianie ludzi w swojej ochronie.
To oznaczałoby, że dyktator z Mińska podejrzewa, że do śmierci ministra mogły przyczynić się osoby trzecie i teraz sam obawia się o własne życie. Makiej kierował białoruskim MSZ od 2012 roku.
W piątek, dzień przed informacją o śmierci, Makiej odbył spotkanie z nuncjuszem apostolskim na Białorusi abpem Ante Joziciem. W minionym tygodniu szef dyplomacji przebywał też z wizytą w Armenii na sesji poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
RadioZET.pl/ТРУХА English - Twitter
Oceń artykuł