Oceń
Nasila się przemoc po wyborach prezydenckich na Białorusi. Wszelka krytyka Alaksandra Łukaszenki i przejawy nieposłuszeństwa obywatelskiego są brutalnie pacyfikowane przez specnaz, OMON, czy milicję.
Ofiarą agresji są też bierni obserwatorzy. Jak podaje PAP, funkcjonariusze białoruscy zaatakowali polskiego reportera, współpracownika TV Polonia.
Polski dziennikarz zaatakowany przez białoruski specnaz. Przyszedł pod komisariat
Jan Roman ucierpiał wczoraj przy komisariacie w Grodnie. Przyszedł tam licząc, że areszt opuszczą więzieni tam koledzy dziennikarze. Z relacji Andrzeja Poczobuta, działacza Związku Polaków na Białorusi, wynika, że do Romana podjechał wojskowy hummer z którego wyskoczyli ludzie specnazu.
Przyszedł pod komisariat, żeby ich spotkać, tylko i wyłącznie. Nagle podjechał samochód wojskowy Hummer, z którego wyskoczył specnaz i zaczął wszystkich pałować
– relacjonował Poczobut.
Roman, który nie był jedynym czekającym przed aresztem, „został kopnięty butem w twarz i wybito mu cztery przednie zęby – dodał Poczobut.
Pobity dziennikarz spędził noc w areszcie. We wtorek został skazany na karę grzywny, obecnie przebywa w szpitalu. W trakcie interwencji służb specjalnych nie tylko wybito mu zęby, ale też zbito okulary i leżącego uderzano pałkami.
Reporter przekazał niezależnemu Związkowi Dziennikarzy Białoruskich (BAŻ), że przebywał w grupie ok. 100 osób. Po południu komendant milicji przekazał grupie, że biorą udział w nielegalnym wydarzeniu.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł