,

Gorąco na ulicach w Izraelu. Policja musiała odeprzeć demonstrantów pod domem Netanjahu

27.03.2023 08:10

Policja użyła armatek wodnych, by odeprzeć protestujących, którzy przełamali kordon bezpieczeństwa wokół rezydencji premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie - poinformowała w niedzielę późnym wieczorem stacja telewizyjna Channel 12. Pojawiły się też spekulacje, że rząd może wycofać się z forsowanej dotychczas reformy sądownictwa. Wezwał już do tego prezydent Izraela.

Izrael
fot. Ahmad Gharbali/AFP/East News, Ohad Zwigenberg/AP/East News

Tysiące mieszkańców Izraela wyszły w niedzielę na ulice po zdymisjonowaniu ministra obrony Joawa Galanta. Demonstranci zablokowali m.in. główną autostradę przebiegającą przez Tel Awiw.

Izrael. Protestujący napierali na dom Netanjahu

Policja użyła armatek wodnych, by odeprzeć protestujących, którzy przełamali kordon bezpieczeństwa wokół rezydencji premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie - poinformowała w niedzielę późnym wieczorem stacja telewizyjna Channel 12.

W proteście przeciwko zwolnieniu ministra obrony rezygnację ze swego stanowiska ogłosił konsul generalny Izraela w Nowym Jorku Asaf Zamir. "Nie mogę dłużej reprezentować tego rządu" - napisał izraelski dyplomata na Twitterze, dodając, że jego obowiązkiem jest zapewnienie, by Izrael pozostał państwem demokratycznym.

Netanjahu odwołał w niedzielę Galanta z powodu jego wypowiedzi nawołujących do wstrzymania forsowanej przez rząd reformy sądownictwa. Szef rządu powiedział, że utracił zaufanie do Galanta po jego sobotnich wypowiedziach.

Dotychczasowy szef MON wystąpił w sobotę z oświadczeniem, w którym wezwał premiera Netanjahu do wstrzymania prac nad reformą sądownictwa. Zaapelował też o wypracowanie kompromisu i zwrócił się do opozycji, by powstrzymała strajki rezerwistów sił zbrojnych i protesty przeciwko rządowi.

Co ciekawe, jak podał portal dziennika "Jerusalem Post", izraelski rząd rozważa możliwość odstąpienia od kontrowersyjnej reformy. Netanjahu do późnych godzin nocnych z niedzieli na poniedziałek dyskutował o tym z ministrami ze swego gabinetu. W naradzie kryzysowej wzięli udział m.in. ministrowie sprawiedliwości, finansów, edukacji oraz minister spraw strategicznych Izraela.

Według "Jerusalem Post" Ron Dermer, minister spraw strategicznych kraju, i Jo'aw Kisz, minister edukacji próbowali przekonać Netanjahu do wstrzymania reformy sądownictwa, natomiast szef resortu sprawiedliwości Jariw Lewin, grożąc dymisją, nalegał na wprowadzenia jej w życie, mimo gwałtownych protestów w kraju. Dyskusja ma być kontynuowana w poniedziałek.

Prezydent Izraela i Biały Dom przeciw działaniom rządu

Do natychmiastowego wstrzymania reformy wezwał za to prezydent kraju Izaak Herzog. "W imię dobra Izraela, w imię odpowiedzialności wzywam do natychmiastowego wstrzymania procesu legislacyjnego" - napisał na Twitterze.

W podobnym tonie utrzymane jest stanowisko USA. "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni wydarzeniami w Izraelu" - stwierdziła w oświadczeniu rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson.

"Stanowczo wzywamy izraelskich przywódców do jak najszybszego znalezienia kompromisu. Wartości demokratyczne zawsze były i muszą pozostać znakiem rozpoznawczym stosunków amerykańsko-izraelskich" - podkreśliła.

Izrael. Rząd forsuje reformę sądownictwa

Rząd, na czele którego stoi premier Benjamin Netanjahu, chce przeprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości, które zakładają m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie.

Szef izraelskiego rządu powiedział w czwartek, że odkłada na bok wszelkie inne sprawy i "zrobi wszystko, co trzeba", aby rozwiązać konflikt między przeciwnikami reformy a rządem. Plany te powodują, że Izrael boryka się z największą od lat falą protestów.

RadioZET.pl/PAP/Twitter

Logo radiozet Dzieje się