Oceń
Ówczesny szef brytyjskiego rządu Boris Johnson w "bardzo długiej" rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem ostrzegł go, że inwazja na Ukrainę doprowadzi do zachodnich sankcji i większej liczby wojsk NATO na granicach Rosji. Pierwszy odcinek trzyczęściowego dokumentu będzie wyemitowany w poniedziałek wieczorem.
Johnson zdradza kulisy rozmowy z Putinem. "Groził mi"
Johnson próbował też powstrzymać rosyjskie działania militarne, zapewniając Putina, że Ukraina nie przystąpi do NATO "w dającej się przewidzieć przyszłości".
- W pewnym momencie jakby mi zagroził i powiedział: "Boris, nie chcę cię skrzywdzić, ale z pociskiem rakietowym zajęłoby to minutę lub coś w tym stylu" - kontynuował Boris Johnson.
- Myślę, że Putin, sądząc po jego bardzo zrelaksowanym tonie, który wydawał się mieć, bawił się moimi próbami skłonienia go do negocjacji – stwierdził były brytyjski premier, który opuścił Downing Street na początku września ubiegłego roku po serii skandali.
Boris Johnson przed tygodniem spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Odwiedził także Buczę i Borodziankę. Była to pierwsza wizyta byłego szefa brytyjskiego rządu w Ukrainie od czasu, gdy odszedł ze stanowiska.
Johnson, który kierował rządem brytyjskim w lutym 2022 roku, gdy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, opowiedział się jednoznacznie za wspieraniem zaatakowanego kraju. Już w trakcie wojny odwiedzał Kijów. Cieszy się sporą popularnością na Ukrainie - ulice na jego cześć nazwało kilka miast, a Kijów i Odessa mianowały go swym honorowym obywatelem. Urząd premiera Wielkiej Brytanii Johnson piastował od lipca 2019 roku do września 2022 roku.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł