Oceń
UE wraca z tematem przymusowej relokacji migrantów do krajów członkowskich. PAP podał w środę 24 maja wieczorem, że taką propozycję przedstawiła komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson ambasadorom państw członkowskich. To wznowienie dyskusji, która rozpoczęła się w 2015 r. wraz z kryzysem migracyjnym w UE.
Wtedy władze części krajów, w tym nowo sformowany rząd Beaty Szydło (PiS) w Polsce, nie chciały się na to zgodzić i nie przyjęły migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu. W efekcie KE uruchomiła procedury naruszenia prawa UE wobec tych krajów, w tym m.in. Polski.
Wraca sprawa relokacji migrantów. Polsce grożą kosztowne kary
- Komisarz Johansson zaproponowała w środę de facto wprowadzenie mechanizmu przymusowej relokacji nieregularnych migrantów. Polska i inne państwa członkowskie sprzeciwiły się tej propozycji. Komisarz zaproponowała, że jeśli jakieś z państw UE nie będzie chciało uczestniczyć w relokacji migrantów, to będzie musiało płacić 22 tys. euro za nieprzyjętego migranta. Miałby to być ekwiwalent finansowy, a de facto byłaby to kara – powiedziało PAP polskie źródło dyplomatyczne.
Z informacji PAP wynika, że podczas rozmów z Johansson ambasador Sadoś wskazał, że w Polsce 1 mln uchodźców z Ukrainy jest objętych ochroną międzynarodową, a UE na pomoc im przekazała 200 mln euro. Podkreślił, że na jednego uchodźcę z Ukrainy KE przeznaczyła zatem Polsce 200 euro, a jednocześnie w planach ma obciążenie państw, które nie będą chciały przyjmować nieregularnych migrantów w ramach mechanizmu przymusowej relokacji, kwotą 22 tys. euro. To – jak zaznaczył - rażąca dysproporcja.
Z informacji PAP wynika ponadto, że KE proponuje relokację do innych krajów UE 30 tys. migrantów, z możliwością zwiększenia do 120 tys. osób.
Minister ds. europejskich: Mieliśmy rację, będziemy się sprzeciwiać
Do sprawy odniósł się późnym wieczorem Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich. "Polska zawsze konsekwentnie sprzeciwiała się obowiązkowym mechanizmom relokacji migrantów. Mieliśmy rację. Te propozycje okazały się szkodliwe i nieefektywne. Będziemy zdecydowanie sprzeciwiać się próbom powrotu do tych pomysłów" - podkreślił na Twitterze Szynkowski vel Sęk.
RadioZET.pl/PAP - Łukasz Osiński
Oceń artykuł