Oceń
Sytuacja w wojnie w Ukrainie jest bardzo dynamiczna. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że ukraińska kontrofensywa posuwa się tak szybko i skutecznie, że zmusi to Rosję do zakończenia konfliktu. Obecnie jednak niewiele na to nie wskazuje. Armia Putina chce wysłać na front tysiące nowych żołnierzy przygotowanych w ramach jesienno-zimowej mobilizacji.
Większość ekspertów zajmujących się wojną w Ukrainie uważa, że w lutym lub w marcu Rosja rozpocznie kolejną fazę inwazji, a w tym szeroko zakrojone operacje lądowe. Nadal nie wiadomo, jak wobec nowej sytuacji zachowa się Alaksandr Łukaszenka, który od miesięcy naciskany jest przez Putina o bezpośrednie zaangażowanie Białorusi w konflikt.
Daniłow: Kreml błaga o negocjacje
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow uważa jednak, że Rosja wcale nie chce już kontynuować kosztownych działań wojennych i jest gotowa do negocjacji. Rosyjscy wysłannicy mają o to zabiegać w potajemnych rozmowach.
Daniłow idzie dalej i przekonuje, że Kreml dosłownie "błaga o negocjacje". Co istotne, Ukraina jest gotowa przystać na tę propozycję, ale warunki pozostają niezmienne. "Rosja musi oddać wszystkie okupowane terytoria, sprawcy zbrodni wojennych na Ukrainie muszą stanąć przed specjalnym trybunałem karnym, Rosja musi też wyrazić zgodę na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy" - mówił Daniłow, cytowany przez agencję UNIAN.
W innej rozmowie Daniłow mówił o ukraińskich ustaleniach na temat nowych planów Władimira Putina. - Spodziewamy się, że celem rosyjskiej ofensywy na Ukrainie będzie obwód charkowski na północnym wschodzie kraju lub zaporoski na południu. Oczywiście będą podejmowane próby ofensywy w kierunku Charkowa lub Zaporoża. To, czy odniosą sukces, będzie zależeć od nas - tłumaczył w wywiadzie dla Reutersa.
- Powiedzmy, że jest taki punkt w Rosji, o którym wiemy na pewno, że stamtąd wystrzeliwane są pociski, lecące w kierunku naszych dzieci. Czy powinniśmy spokojnie obserwować ten punkt i przymykać oczy, czy też go zniszczyć, jeśli mielibyśmy taką możliwość? Jeśli istnieją obiekty, które powodują zniszczenie w naszym kraju... musimy je zniszczyć. To jest wojna - tłumaczył.
RadioZET.pl/ UNIAN/ Kyiv Post/ Reuters
Oceń artykuł