,

Nie żyje ojciec piątki dzieci. Partnerka słyszała przez telefon, jak uderza w niego ciężarówka

31.03.2023 00:03

Pochodzący spod Manchesteru 32-letni Brytyjczyk Jay Bridgehouse zmarł po kilku tygodniach w szpitalu w Tajlandii. Pod koniec lutego doznał ciężkich obrażeń czaszki w wyniku wypadku - jadąc na motocyklu zderzył się z ciężarówką. Moment tragedii słyszała jego dziewczyna, z którą chwilę wcześniej rozmawiał przez telefon.

Jay Bridgehouse
fot. Facebook/Jay Bridgehouse (screen)

Do tragedii doszło 26 lutego na Koh Samui, wyspie w południowej części Tajlandii. Brytyjczyk ze Stockton niedaleko Manchesteru Jay Bridgehouse został wywrócił się ze swojego motocykla po zderzeniu z nadjeżdżającym pojazdem ciężarowym.

Tajlandia. Nie żyje 32-latek z UK. Jego dziewczynka słyszała wypadek

Jak poinformował "Daily Mail", chwilę przed wypadkiem rozmawiał przez telefon ze swoją partnerką Naomi. Niestety, nie zdążył się rozłączyć, co oznacza, że kobieta wciąż była na linii i słyszała dźwięk ciężarówki, uderzający w jednoślad jej ukochanego.

32-latek natychmiast został przetransportowany do szpitala. Doznał poważnych obrażeń czaszki, ponieważ w momencie zdarzenia nie miał na głowie kasku. Anglika poddano kilku operacjom, które lekarze początkowo uznali za sukces. Wstępnie przewidywania mówiły, że Jay może szybko wyzdrowieć.

Niestety, obrażenia okazały się zbyt ciężkie. 32-latek doznał krwotoku mózgowego i zapadł w śpiączkę. Po kilku tygodniach doznał drugiego krwotoku i zachorował na zapalenie płuc oraz na posocznicę. Jego organizm już tego nie wytrzymał. 18 marca zmarł.

Jay osierocił piątkę dzieci. Rodzina uruchomiła zbiórkę

Jak pisze "Daily Mail", rodzina zmarłego jest pogrążona w całkowitej rozpaczy. Bliscy zorganizowali także zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów opieki medycznej, którą Jay otrzymał w Tajlandii, a także ich własny przelot do Tajlandii i na sprowadzenie jego ciała z powrotem do Wielkiej Brytanii.

"Jesteśmy ciężko pracującą rodziną. Pożyczyliśmy i wyczerpaliśmy karty kredytowe, aby być tutaj z Jayem, ale nie mamy dokąd się zwrócić, poza błaganiem o hojność i życzliwość rodziny, przyjaciół i nieznajomych" - oświadczyli, cytowani przez "DM".

Wiadomo, że Jay był biologicznym ojcem czwórki dzieci w wieku od 6 do 13 lat. Wychowywał również swoją 2-letnią pasierbicę. W Tajlandii przebywał w celach zarobkowych. Towarzyszyła mu wspomniana wyżej partnerka Naomi. "Jestem bardzo wdzięczny, że doświadczyłam takiej miłość, jak twoja. Może nie byliśmy idealni, ale kochaliśmy się nawzajem i wiedzieliśmy, że będziemy ze sobą zawsze" - napisała w poruszającym poście na Facebooku, do którego dołączyła wspólne zdjęcia z ukochanym.

"Nie mogę nic poradzić na to, że jestem zła na świat. [...] Że odebrał mi mojego najlepszego przyjaciela. Zostawiłeś moje serce puste i złamane i nie sądzę, bym kiedykolwiek się z tym pogodziła. Jesteś dla mnie drugą połową i już nigdy nie będę cała. Dziękuję za wspomnienia, za miłość, za opiekę nade mną, mój piękny, niebieskooki chłopcze. Mam nadzieję, że wszyscy się tobą opiekują i że wkrótce znowu się zobaczymy, byśmy mogli zacząć od miejsca, w którym skończyliśmy. Kocham cię na zawsze" - dodała.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/Daily Mail/Facebook

Logo radiozet Dzieje się