Oceń
Mieszkający na Florydzie Christian Kath wynajął na jeden dzień samolot, by wraz z żoną i młodszą córką udać się do pobliskiego miasta Venice. Mężczyzna od grudnia ubiegłego roku realizował kurs pilotażu, czym niejednokrotnie miał chwalić się w mediach społecznościowych.
Floryda. Rodzice i córka zginęli w katastrofie lotniczej
Niestety, gdy wracali do swojego domu wzdłuż wschodniego wybrzeża USA, samolot z niewyjaśnionych przyczyn wpadł do morza. Cała trójka zginęła, choć odnaleziono ciała jedynie żony i córki Christiana. Jak informował "The Sun", młodsza córka pary nie wsiadła do maszyna, ale została na noc u swojej przyjaciółki.
W poruszającym wpisie na Facebooku Christiana i jego bliskich pożegnał były współpracownik Stuart French. Przyznał, że zmarły był jedyną osobą z firmy, z którą po latach pozostawał w regularnym kontakcie.
"W miniony weekend Christian wraz z żoną i córką stracili życie w katastrofie lotniczej na Florydzie. Chris był jednym z dobrych ludzi. [...] Spoczywaj w pokoju, bracie. Będzie cię brakowało" - napisał French, dodając do wpisu zdjęcie całej rodziny.
RadioZET.pl/Facebook/The Sun/polsatnews.pl
Oceń artykuł