Oceń
Do zdarzenia, o którym pisze "Daily Mail", doszło w ostatni piątek w okolicach miejscowości Eze w południowej Francji, w pobliżu Monako. 53-letni biznesmen od 10 lat mieszkał w małym państewku na Lazurowym Wybrzeżu, a swoim helikopterem wracał ze Szwajcarii. Śmierć poniósł również pilot maszyny.
Wiaczesław Taran nie żyje. Tajemnicza śmierć miliardera
Brytyjski dziennik przypomina, że Wiaczesław Taran, który dorobił się fortuny na kryptowalutach i był właścicielem platformy handlowo-inwestycyjnej Libertex, to trzecia w ostatnich tygodniach osoba z tej branży, która zginęła w tajemniczych okolicznościach.
Pozostali to Tiantian Kullander, który w zeszłym tygodniu "zmarł we śnie" oraz Nikolai Mushegian, który utonął na terenie Portoryko. Ten drugi chwilę przed śmiercią pisał w mediach społecznościowych, że "znalazł się na celowniku CIA i Mossadu".
Teorie spiskowe pojawiają się także w kontekście śmierci Tarana. Podsycane są m.in. przez fakt, że w piątek na Lazurowym Wybrzeżu była piękna, słoneczna i bezwietrzna pogoda oraz doskonała widoczność.
Zdaniem mediów przedsiębiorca - który osierocił żonę Olgę, założycielkę serwisu informacyjnego "Hello Monaco", oraz trójkę dzieci - miał być również powiązany z rosyjskim wywiadem. To właśnie te powiązania miały pomóc mu w znacznym pomnożeniu majątku.
„Z wielkim smutkiem potwierdzamy śmierć naszego współzałożyciela i prezesa zarządu, Wiaczesława Tarana, po katastrofie helikoptera, która miała miejsce w drodze do Monako w piątek, 25 listopada 2022 r. Zarząd oraz pracownicy firmy składają najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie Taran” - czytamy we fragmencie oświadczenia Libertex Group, który "Daily Mail" publikuje na swojej stronie.
RadioZET.pl/Daily Mail
Oceń artykuł