Oceń
Protesty wyborcze Sąd Najwyższy rozpoznaje od 23 lipca. Minął już ponad tydzień i z wszystkich 5,8 tys. protestów, które trafiły do SN, rozpoznanych zostało już 5 tys. 66.
Łącznie za zasadne uznano do tej pory 65 protestów. Zespół prasowy SN podkreśla jednak, że nie mają one żadnego wpływu na wynik wyborów prezydenckich. W przypadku 143 protestów zarzuty zostały uznane za niezasadne, a pozostałe 4 tys. 858 protestów SN pozostawił bez dalszego biegu.
Protesty wyborcze ws. stronniczości TVP bez dalszego biegu
Większość z tych pozostawionych bez dalszego biegu to protesty dotyczące stronniczości TVP. SN tłumaczył, że wnoszący protest nie wskazali, jaki związek miałby istnieć między niewłaściwą realizacją misji przez telewizję publiczną a naruszeniem określonych przepisów, m.in. Kodeksu wyborczego. "Jednocześnie Sąd Najwyższy podkreślił, że ogólne twierdzenia o hipotetycznym zachowaniu się milionów wyborców i o dokonanych przez nich wyborach nie mogą być same z siebie, w ramach demokratycznego państwa prawnego, traktowane jako zarzut naruszenia norm Kodeksu wyborczego lub popełniania przestępstwa mającego wpływ na wynik wyborów" - czytamy w komunikacie.
"Wyborcy podejmują decyzje w oparciu o różnorodne przesłanki. W ramach ich wolności mieści się m.in. wybór dotyczący źródeł, z których czerpią informacje o rzeczywistości społecznej i politycznej. Fakt, że wyborcy decydują się na korzystanie z danego źródła informacji, nawet w świetle podnoszonych wątpliwości co do jego rzetelności, nie może być uważany za równoznaczny z manipulacją" - napisano.
Ostatnie z protestów będą jeszcze rozpoznawane w sobotę. Jednym z nich będzie protest złożony przez polityków Koalicji Obywatelskiej reprezentujący komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego.
RadioZET.pl/PAP/SN
Oceń artykuł