Obserwuj w Google News

To ostateczny koniec Misiewicza? Były rzecznik MON odchodzi z PGZ

Redakcja
1 min. czytania
12.04.2017 19:09
Zareaguj Reakcja

Umowa o pracę pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową SA i Bartłomiejem Misiewiczem została rozwiązana za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym, bez okresu wypowiedzenia - podała w środę PGZ.

Misio
fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

Jak poinformowano w komunikacie, rozwiązanie umowy nastąpiło na wniosek Misiewicza, "któremu nie przysługuje odprawa".

Wypełnij PIT-a za darmo i pomóż Fundacji Radia ZET

W środę "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza w PGZ. Według gazet, miał on zarabiać 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i mógł liczyć na służbowy samochód.

Po tej informacji podano, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu Misiewicza w prawach członka PiS (należał on dotychczas do Rady Politycznej partii), a jego sprawę wyjaśniać ma w czwartek specjalna komisja.

PiS tworzy komisję ws. Misiewicza. Znamy nazwiska członków

Rzecznik PGZ Łukasz Prus oświadczył w środę rano, że nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie Misiewicza to 50 tys. zł. Według niego, wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty. Misiewicz już pracował w PGZ; 31 sierpnia 2016 r. został powołany w skład jej rady nadzorczej.

RadioZET.pl/PAP/DG