Obserwuj w Google News

14-letnia Kasia naga ciągnięta po kamieniach. Porwanej poznaniance udało się zadzwonić do matki

2 min. czytania
04.08.2022 16:39
Zareaguj Reakcja

Nie milkną echa głośnego porwania w Poznaniu. "Gazecie Wyborczej" udało się dotrzeć do nowych informacji w sprawie. Dziewczynka miała sama zadzwonić do matki i opowiedzieć, czego doświadczyła. Powołano się na relację kobiety, która zawiozła matkę ofiary na policję.

porwanie 14-latki w Poznaniu
fot. PAWEL JASKOLKA/AGENCJA SE/East News/Facebook.com/wyborcza

14-letnia Kasia została porwana 22 lipca spod sklepu na osiedlu Przyjaźń w Poznaniu. Po około dwóch godzinach dziewczynkę odnaleziono w Złotnikach. W sprawie zatrzymano 38-letnią Paulinę K. oraz 17-letniego Alana. Podczas gdy nastolatek gwałcił Kasię, kobieta nagrywała wszystko telefonem.  Zarówno 39-latka, jak i 17-latek zostali aresztowani na trzy miesiące. Grozi im do 15 lat więzienia. 

Motywem zbrodni miało być 20 zł długu za uszkodzoną grzałkę w e-papierosie i rzekome wulgarne słowa w kierunku Pauliny K. Kobieta wciągnęła w porwanie także swoją 13-letnią córkę Laurę, koleżankę Kasi, oraz troje nastolatków. Młodsi członkowie grupy przebywają w schroniskach dla nieletnich. Decyzję o ich dalszym losie podejmie sąd rodzinny.

Poznań. 14-letnia Kasia porwana i gwałcona. Wstrząsające fakty

"Gazeta Wyborcza" dotarła do nowych faktów w sprawie porwania. Feralnego dnia 14-latka spędzała czas ze swoim chłopakiem. Kiedy nastolatek wszedł do sklepu, podjechało grafitowe bmw. Kobieta kazała wejść dziewczynce do środka.

Kiedy chłopak Kasi wyszedł z marketu, samochód odjeżdżał już z parkingu. Udało mu się jednak rozpoznać kierowcę - Paulinę K. Według matki porwanej kobieta miała grozić jej córce, że jeśli nie odda pieniędzy, "wywiozą ją do lasu w bagażniku".

Redakcja poleca

Nowe informacje ws. porwania szokują. Gazeta powołała się na relację pani Marty, która zastała roztrzęsioną matkę porwanej dziewczynki w galerii handlowej i razem z nią pojechała na komisariat. - Też byłam przerażona. [...] Posadziłam matkę w poczekalni, a sama podleciałam do dyżurki. Powiedziałam, co się stało – relacjonowała w rozmowie z "GW". Policjanci rozpoczęli już poszukiwania dziewczynki, gdy w pewnym momencie do matki zadzwonił telefon. To była 14-latka. - Mamo, mamo! Oni ogolili mi włosy, przypalali papierosem, pobili - cytuje słowa Kasi dziennik.

Matka Kasi miała wpaść w histerię i trzeba było wezwać karetkę. – Musiałam ją chwycić i uspokajać. Dziewczyna pytała, gdzie jest mama. Policjant powiedział, że ma być spokojna, bo mama jest bezpieczna w komisariacie – dodała.

"Wyborczej" udało się potwierdzić, że 14-latka została rozebrana na polnej drodze, a następnie ciągnięta po piasku i kamieniach. "Na opuchniętej twarzy widać siniaki, zadrapania i rozmazany tusz pod oczami. Dziewczyna nie ma brwi i włosów na części głowy powyżej czoła. Oprawcy zgolili je maszynką, którą kupili w sklepie w drodze do Złotnik" - czytamy.

Gazecie udało się też ustalić, co się dzieje z Kasią. Dziewczynka po spędzeniu trzech dni w szpitalu miała wyjechać z babcią do krewnych za granicę. 14-latka wymaga pomocy psychologa. Nie wiadomo, czy we wrześniu wróci do szkoły.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/"Gazeta Wyborcza"