Oceń
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Jak poinformował PAP Piotr Łucki, samolot linii Regional Jet, przewoźnika wykonującego połączenia dla PLL LOT, miał wystartować koło południa z Warszawy do Bukaresztu.
Podczas kołowania w kabinie wyczuwalny był zapach dymu, dlatego podjęto decyzję o zawróceniu samolotu.
Jak powiedział Radiu ZET Krzysztof Moczulski z LOT, maszyna została odholowana. Mechanicy próbują ustalić dlaczego i skąd wziął się dym w kabinie.
W ciągu godziny PLL LOT podstawił dla nich samolot zastępczy, który po godz. 13 wyleciał do Bukaresztu. W związku z incydentem na warszawskim lotnisku przez 20 minut wstrzymane były odloty i przyloty.
Maszyna, w której wystąpiło dymienie została na lotnisku im. Chopina. "Najprawdopodobniej przejdzie przegląd techniczny i - jeśli będzie trzeba - naprawę" - powiedział Łucki.
Jednocześnie - jak poinformował Łucki - z awarią samolotu zbiegł się "wyciek paliwa z agregatu prądotwórczego na oddalonym stanowisku". Dodał, że nie było to nic poważnego, ale "wymagało zneutralizowania".
RadioZET.pl /PAP
Oceń artykuł