Oceń
Do brutalnej zbrodni doszło w czwartek 11 sierpnia w jednym z mieszkań przy ulicy Myśliborskiej na warszawskiej Białołęce. Policjanci znaleźli zwłoki 75-letniego mężczyzny, który miał odcięte nogi.
- Do sprawy został zatrzymany 48-latek, właściciel mieszkania – relacjonowała kom. Paulina Onyszko z białołęckiej komendy.
Makabryczne morderstwo na Białołęce. Nowe fakty z prokuratury
Okazało się, że senior został zamordowany w mieszkaniu swojego zięcia. - Z tego co ustaliliśmy, doznał on obrażeń ciała w postaci ran rąbanych głowy, prawdopodobnie zadanych siekierą, a także poderżnięto mu gardło, w wyniku czego mężczyzna wykrwawił się i zmarł – mówiła Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, cytowana przez TVN Warszawa.
48-latek usłyszał w sobotę zarzuty zabójstwa, a także znieważenia zwłok. - Po zamordowaniu mężczyzny odciął mu piłą nogi i wyrzucił do kontenera na śmieci - powiedziała prokurator Skrzeczkowska.
O sprawie jako pierwszy poinformował portal Rmf24.pl. Według nieoficjalnych informacji służby zaalarmowała żona 75-latka, która nie mogła skontaktować się z mężem. Mężczyzna miał pójść do mieszkania byłego zięcia, 48-letniego Jarosława R., odebrać dokumenty sądowe.
Służby miały zastać tego ostatniego na klatce z piłą tarczową. Jego ubranie pobrudzone było krwią oraz ziemią. Mężczyzna odmówił otwarcia drzwi, ale policjanci dostali od niego klucze. W przedpokoju leżały zwłoki z nogami odciętymi na wysokości ud.
RadioZET.pl/PAP/TVN Warszawa
Oceń artykuł