,

Śmierć miesięcznej Seleny. Matka przyznała się do zabójstwa

06.09.2022 15:52

32-letnia Magdalena D.-M. usłyszała w prokuraturze zarzut zabójstwa miesięcznej córeczki oraz usiłowania zabójstwa dwóch synów. Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów oraz złożyła wyjaśnienia - dowiedziała się Polska Agencja Prasowa.

Śmierć dziecka
fot. Damian Klamka/East News

Do tragicznej śmierci miesięcznej Seleny doszło w nocy z soboty na niedzielę. Wcześniej pomiędzy jej rodzicami 32-letnią Magdaleną D.-M. i jej mężem miało dojść do kłótni. W końcu mężczyzna wyszedł z mieszkania, a kobieta została sama z trójką dzieci. Wtedy doszło do tragedii.

Zwłoki miesięcznej Seleny w mieszkaniu. Matka przyznała się do zabójstwa

Dziewczynka zginęła od ran kłutych w klatkę piersiową. Z kolei jej bracia - Nataniel i Oliwer - zostali ranni. 3-latek miał uraz głowy, a 9-latek ranę ciętą szyi. To on tragicznej nocy napisał sms-a do babci, że "mama chce ich pozabijać". Rodzina wezwała na miejsce policję.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz w rozmowie z PAP przekazała, że prokuratura posiada już wstępne wyniki sekcji zwłok miesięcznej dziewczynki, której ciało znaleziono w ostatni weekend w mieszkaniu na Wilanowie. Wynika z nich, że dziewczynka zmarła na skutek odniesionych obrażeń, czyli wspomnianych ran kłutych.

We wtorek przeprowadzono czynności z udziałem podejrzanej, której przedstawiono zarzuty zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa małoletnich. Podejrzana przyznała się do zarzucanych jej czynów jak również złożyła wyjaśnienia, których treść objęta jest tajemnicą śledztwa Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie

- Z uwagi na występujące w sprawie przesłanki procesowe prokurator skieruje wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania - dodała prokurator Skrzyniarz.

Zabójstwo miesięcznej Seleny. Co się wydarzyło w mieszkaniu?

Nieoficjalnie udało się też ustalić, że dziadkowie i stryj przyjechali do mieszkania na warszawskim Wilanowie. Nie mogli się do niego dostać, bo drzwi były zamknięte. Jednak udało im się skontaktować 9-latkiem, który zrzucił klucze przez balkon. Na miejsce w tym czasie przyjechała też policja, która razem z rodziną małżeństwa M. weszła do mieszkania. W środku były tylko dzieci.

Matka przez przyjazdem rodziny i policji uciekła z mieszkania. Jak ustaliła PAP, do czasu zatrzymania na cmentarzu w Starych Babicach kobieta błąkała się m.in. po Ożarowie Mazowieckim. Po zatrzymaniu została przewieziona do szpitala, przebywa pod nadzorem policji.

O zatrzymaniu 32-letniej kobiety poinformował na niedzielnej konferencji rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. - Zadziałała dobra koordynacja działań poszukiwawczych. W jednej chwili do wszystkich patroli trafiła informacja o osobie poszukiwanej wraz z jej zdjęciem - powiedział. Podał przy tym, że "zatrzymanie przebiegło bardzo spokojnie".

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/PAP

Logo radiozet Dzieje się