Oceń
Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek podczas briefingu prasowego w Wysokiem (Lubelskie) odniósł się do przypadku pobicia nastolatka w Pruszkowie i śmiertelnego pobicia 16-latka w Zamościu, do których doszło pod koniec lutego.
- Nie mamy najmniejszej wątpliwości, że zarzewie jest w rodzinie. Do szkoły przychodzą dzieci wychowane w rodzinie i skoro nie potrafią rozróżnić dobra od zła i znęcają się nad swoimi rówieśnikami to jest to kwestia, która idzie wprost z rodziny i rodzinę trzeba uzdrawiać, a nie atakować, jak to się dzieje na okrągło w ostatnim czasie – stwierdził Czarnek.
Fala przemocy wśród nastolatków. Czarnek komentuje
Mówiąc o roli rodziny w wychowaniu zwrócił uwagę, że "jeśli nie zaapelujemy, nie zrobimy odpowiedniej kampanii społecznej prorodzinnej, promującej rodzinę i wartości rodzinne, to będziemy dalej przyklejać plastry".
- Psycholog, pedagog specjalny, dyscyplina i obowiązki w szkole - to jest plaster. Natomiast rana wynika z faktu takiego, a nie innego wychowania – powiedział szef MEiN. - Jeżeli mamy kryzys rodziny i kompletny atak na rodzinę, na system wartości, który rodziną rządził od wielu lat, na Kościół, na chrześcijaństwo, totalny relatywizm, to później "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" – dodał.
Odpowiadając na pytanie dziennikarzy zaznaczył, że wewnątrz szkół zjawisko ma marginalny charakter. - W szkole musimy reagować bezwzględnie na tego typu przypadki – zaznaczył.
Jak przypomniał, rząd zainwestował 2 mld zł w 20 tys. nowych etatów dla psychologów i specjalistów w szkołach. - Łącznie jest to 40 tys., a we wrześniu 2024 docelowo będzie to 51 tys. – powiedział.
Czarnek: incydenty muszą być wyeliminowane natychmiast
Zapytany przez media o doraźne działania w związku ze śmiertelnym pobiciem w Zamościu wskazał, że lubelskie Kuratorium Oświaty realizuje program dziewięciu konferencji dla dyrektorów szkół poświęconych egzekwowaniu obowiązków i dyscypliny w szkołach przy pomocy istniejących przepisów.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny brutalny atak na 16-latka w Zamościu. W ujęciu sprawcy pomogło nagranie
- Nie można pozwolić, żeby młodzież – incydentalnie jakaś jej marginalna część – stanowiła niebezpieczeństwo dla swoich rówieśników. Zwłaszcza w miastach – podkreślił dodając, że wczoraj skontaktował się z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, żeby rozpoznać skalę tego zjawiska. - Jutro będą następne spotkania – zapowiedział.
- My słyszymy o pojedynczych przypadkach. To zapewne jest wierzchołek góry lodowej. Ale jak duża jest ta góra? Chcemy dopiero to zbadać - powiedział. Wyraził przekonanie, że "przytłaczająca większość dzieci i młodzieży w polskich szkołach i poza nimi zachowuje się poprawnie i dobrze". Jak zastrzegł, incydenty "muszą być wyeliminowane natychmiast", żeby "nasze dzieci i młodzież były bezpieczne".
RadioZET.pl/ PAP
Oceń artykuł