,

Afera podsłuchowa. Ziobro mówi o "kompromitujących materiałach" na Tuska

17.10.2022 15:20

- W sprawie afery podsłuchowej prokuratura bada wszystkie doniesienia, które mają choćby cień wiarygodności - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Pytany, dlaczego prokuratura nie badała ewentualnego wątku szpiegowskiego, odparł, że "taki wątek jest prowadzony".

zbigniew ziobro
fot. PAP

Zbigniew Ziobro pytany był m.in. o doniesienia tygodnika "Newsweek", według którego wspólnik Marka Falenty, skazanego za zorganizowanie podsłuchów najważniejszych osób w państwie zeznał, że zanim taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie.

Ziobro odparł, że "prokuratura bada wszystkie doniesienia, które mają choćby cień wiarygodności w tych sprawach". - Taki wątek jest prowadzony i stąd być może dziennikarze do tego dotarli, że jest on wydzielony do odrębnego postępowania - zaznaczył Ziobro.

Afera podsłuchowa. Falenta sprzedał Rosjanom taśmy?

- Natomiast wnioski - jeśli by się z tego jakieś nasuwały, wypływały - to takie, że w okresie rządów Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska, rosyjskie służby mogły tutaj hasać, jak chciały i nagrania, jeśli to by była prawda, posiadałaby strona rosyjska, głównie przecież polityków PO, którzy przecież chadzali z wielką chęcią do tamtej znanej ekskluzywnej, snobistycznej restauracji - stwierdził Ziobro.

- Przecież mnie tam pan nie znalazł nigdy chyba, na żadnym nagraniu. To nie jest przypadek. Czy polityków PiS, obecnych tu innych polityków Solidarnej Polski - stwierdził. Skoro tak - wskazywał Ziobro - "to znaczy, że to Donald Tusk ma tym bardziej problem".

- Po pierwsze jest to rzecz kompromitująca dla niego, że w okresie, kiedy rządził, te służby były tak słabe, iż Rosjanie mogli tutaj sobie zupełnie swobodnie poczynać, podejmować działania. A po drugie - to znaczy, że Rosjanie mają być może kompromitujące materiały dotyczące Donalda Tuska i jego środowiska, bo to jego koledzy byli tam regularnie nagrywani - powiedział minister sprawiedliwości.

loader

RadioZET.pl/ Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Daria Kania (PAP)