Atak jądrowy Rosji na Rzeszów? Polski generał nie wytrzymał. "Pamiętajmy o jednym"
Były dowódca GROM-u, gen. Roman Polko, na antenie Radia ZET ocenił ewentualne rosyjskie uderzenie na cele w państwach NATO jako mniej prawdopodobne, niż próby zniszczenia krytycznej infrastruktury położonej na dnie mórz i oceanów. - Pamiętajmy o tym, że również sojusz NATO dysponuje bronią jądrową - dodał.

Gen. Roman Polko w programie Popołudniowy Gość Radia ZET krytycznie odniósł się do wypowiedzi amerykańskiego senatora Marco Rubio z Partii Republikańskiej, który w CNN stwierdził, że możliwe są uderzenia Rosjan na cele NATO m.in. centrum zaopatrzenia dla ukraińskiej armii w Polsce. W ocenie polskiego generała jest to “nieodpowiedzialne”.
- W istocie wpisuje się w narrację Putina “bójcie się, będzie strasznie, użyję broni jądrowej, wy będziecie na celowniku”. To niepokojące. Senator chyba koniecznie chciał zaistnieć. U nas też tacy politycy się zdarzają i wypisują na Twitterze rzeczy, które nie mają nic wspólnego z odpowiedzialną polityką - stwierdził Polko.
Bomba jądrowa spadnie na Rzeszów? Polko: Szukanie sensacji
Były dowódca GROM-u pytany przez Beatę Lubecką o to, jak mogłoby odpowiedzieć NATO na ewentualny atak na “centra dystrybucyjne lub lotniska”, powiedział: (Sojusz – red.) pewnie bardziej teraz zastanawia się, jak chronić światłowody czy linie energetyczne biegnące po dnie mórz i oceanów, a nie rozważa, co zrobimy, kiedy bomba jądrowa spadnie na Rzeszów, Waszyngton czy Berlin. Teraz portale szukające sensacji opowiadają o supertorpedach. Ja mógłbym opowiadać o car-bombie, która jak zniszczy Warszawę, to wraz z przyległościami.
ZOBACZ TAKŻE: NATO bije na alarm. Rosyjska supertorpeda może wywołać "radioaktywne tsunami"
- Jeżeli teraz damy się zastraszyć, to Putin zawsze będzie z nami robił, co będzie chciał. Ten czynnik wojny atomowej nigdy nie zniknie - podkreślił gość Radia ZET. Gen. Polko uspokajał i apelował, by nie ulegać sensacyjnym doniesieniom. - Pamiętajmy o tym, że również sojusz NATO dysponuje bronią jądrową i że użycie tego typu środków byłoby przekroczeniem Rubikonu. Dla Putina, dla tej władzy kremlowskiej, oznaczałoby to utratę państw, które dzisiaj są neutralne albo wręcz sympatyzują z Rosją, takich jak Chin, Indii. Użycie broni jądrowej przez Putina z pewnością działałoby na ich niekorzyść - ocenił były dowódca GROM-u.
Cała rozmowa:
RadioZET.pl