CBA u rodziców i asystentki Łukasza Mejzy. Kolejne problemy kontrowersyjnego posła
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali dom rodziców Łukasza Mejzy oraz mieszkanie jego asystentki poselskiej – podała Wirtualna Polska. Akcja CBA jest pokłosiem śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy wypłacaniu środków na szkolenia z unijnych pieniędzy. Urzędnicy zakwestionowali wypłatę większości z blisko miliona złotych, jakie dostały na organizacje szkoleń firmy Mejzy i jego asystentki.

CBA weszło do domu rodziców posła Łukasza Mejzy. Przeszukania dotyczyły szkoleń w firmie Future Wolfs należącej do posła - ustaliła Wirtualna Polska. Firma otrzymała za szkolenia dla 52 podmiotów 961 tys. zł z unijnych środków. Pieniądze te wypłacały Agencja Rozwoju Regionalnego (związana z samorządem woj. lubuskiego) oraz Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa.
"Szkolenia prowadziła też firma Good Solutions Marceliny Rafińskiej. To asystentka społeczna Łukasza Mejzy" – podał serwis. Na liście korzystających z usług Future Wolves mają być m.in.: salon fryzjerski, studio fotograficzne i firmy handlowe.
Wątpliwe wydawanie środków UE przez firmę Mejzy. Jest kontrola CBA
Obie firmy znalazły się pod lupą urzędników, a następnie CBA po tym, jak wokół Łukasza Mejzy zrobiło się głośno pod koniec 2021 roku. Urzędnicy z woj. lubuskiego dopatrzyli się sporych uchybień w zakresie szkoleń firmy Mejzy. "Nie znaleźli pełnej dokumentacji szkoleń. W toku kontroli nie można było stwierdzić obecności 18 osób w szkoleniach, a także wykazano brak materiałów na platformie szkoleniowej, co ma utrudniać weryfikację zakresu szkolenia" – podała WP.
"Wątpliwości budzi sposób przeprowadzenia szkolenia - logowania w godzinach nocnych przez uczestników, logowania rozpoczynające się jednego dnia, a kończące kolejnego, realizacja poszczególnych modułów szkolenia w czasie znacznie krótszym niż przewidziano w informacji o usłudze" - informował zarząd województwa lubuskiego.
Serwis podał, że urzędnicy zakwestionowali wypłatę większości środków na poczet firm Mejzy i jego asystentki – chodzi o 664 tysiące złotych, jakie otrzymało Future Wolfs oraz 19 tys. zł na rzecz firmy asystentki posła.
Agenci CBA mieli wejść do mieszkania w Łagowie (pod Zieloną Górą) we wtorek 14 czerwca. Jak przekazała nam Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Łukasz Mejza i jego pełnomocnik złożyli zażalenie na te czynności. W sprawie nie postawiono obecnie nikomu zarzutów w związku z nieprawidłowościami przy wydawaniu środków unijnych.
RadioZET.pl/Wp.pl