Oceń
Jarosław Kaczyński znany jest z pewnych konserwatywnych zwyczajów. Jednym z nich jest całowanie kobiet w rękę na powitanie. Prezes PiS podczas ostatniego posiedzenia Sejmu przywitał się w ten sposób z posłankami swojej partii: Anną Paluch i Joanną Lichocką.
Kaczyński całuje posłanki w rękę. Ekspert: to niehigieniczne
Czy jednak obyczaj ten ma jeszcze współcześnie rację bytu, szczególnie w dobie pandemii koronawirusa? Ekspert ds. dyplomacji i etykiety dr Janusz Sibora nie ma wątpliwości, że całowanie kobiet w rękę jest "passe" i "dawno niemodne".
- To coś, czego nie powinno w ogóle być w kulturze nowoczesnej. Nie całujemy w dłoń. Może są jakieś wyjątki, np. wyraz szacunku w bardzo wąskim kręgu rodzinnym, to się jeszcze zdarza - powiedział w rozmowie z "Faktem". Zwrócił przy tym uwagę właśnie na aspekt pandemiczny - że takie zachowanie może być uznawane za "niehigieniczne", zwłaszcza jeśli odbywa się to "przez maseczkę".
Nawet lekarz by to powiedział. Maseczka na pewno ma na sobie bakterie. Dla mnie to jest coś, czego nie powinniśmy być świadkami
Sibora wyjaśnił również, jakie metody okazywania uprzejmości są w tym momencie dopuszczalne i uznawane. Stwierdził, że "wystarczy kiwnięcie dłonią i głową", ponieważ "skinienie głowy i gesty widać, nawet mimo maseczek". - Całowania przez maseczkę jeszcze nie wiedziałem wcześniej, to jest naprawdę ewenement - zdziwił się specjalista.
Zupełnie odmienną opinię wyraziła natomiast jedna ze wspomnianych wyżej parlamentarzystek, wobec której Kaczyński zastosował ten "staromodny" gest. - Całowanie w dłoń to bardzo miły gest, wyraz szacunku dla kobiet, a nie żaden przeżytek - skomentowała dla "Faktu" Anna Paluch.
RadioZET.pl/Fakt.pl
Oceń artykuł