Hołownia z PSL i Gowinem? "Trwają rozmowy i umizgi"
- Antek zrobił swoje, Antek może odejść - relacjonuje opinie ważnego polityka PiS o Antonim Macierewiczu po 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej dziennikarz śledczy Radosław Gruca w trzecim odcinku podcastu "Podejrzani Politycy". Razem z Michałem Piaseckim z aplikacji Upday ujawniają kondycję partii opozycyjnych i możliwe koalicje wyborcze po srogiej lekcji, jaką otrzymała opozycja Orbana na Węgrzech. Tusk ma kłopoty przez wojnę, więc trwają rozmowy o wspólnym starcie PSL z Hołownią. Kibicuje im także Jarosław Gowin.

- Zestawię to co słyszałem w szeregach Hołowni i PSL. Trwają cały czas rozmowy i umizgi. Hołownia musi pogodzić się z tym, że nie będzie liderem opozycji. Stracił impet i mimo że pomysły posłów i ich aktywności wydają się sensowne, nie przekłada się to na sondaże – tłumaczył Gruca. - Może to spowodować, że Hołownia razem z PSL i ludźmi Gowina, którzy również uczestniczą w rozmowach. Problemem jaki może pokrzyżować taki sojusz, jest brak wzajemnego zaufania. Każda ze stron obawia się, że polityczne „łupy” nie będą dzielone po równo i proporcjonalnie do zaangażowania. Michał Piasecki z aplikacji Upday zwraca uwagę, że partia Hołowni może podzielić los "Wiosny" Roberta Biedronia, która w ubiegłym roku przestała istnieć i stała się częścią lewicy. Gruca odpowiada, że właśnie po to Hołownia jest w stanie wyobrazić sobie alians z PSL, ale wyklucza wspólny start z Donaldem Tuskiem.
- Jeśli Polska 2050 miałaby się roztopić to raczej na patelni Platformy - komentuje dziennikarz RadioZET.pl i opisuje jak propaganda prorządowa wzięła Tuska w dwa ognie. W jaki sposób? Prowadzący podcast analizują strategię jaką okazuje się być odgrzanie tematu rzekomego zamachu w Smoleńsku w czasie trwającej wojny Rosji z Ukrainą. Z jednej strony atakuje Tuska, za złe prowadzenie śledztwa i zaufanie do rosyjskich polityków przy wyjaśnieniu przyczyn katastrofy. Z drugiej prorządowe media wciąż powtarzają, że wojna wybuchła, bo Niemcy nie doceniły zagrożenia, jakim jest Rosja Putina zarabiająca miliardy na surowcach. Szczególnie mocnej krytyce poddaje się też Angelę Merkel, byłą kanclerz Niemiec, która uważana była za polityczkę, której Tusk zawdzięcza awans na szefa Rady Europejskiej.
Jako "Kontrowersję Tygodnia" prowadzący wskazali na niesprowokowany atak premiera Mateusza Morawieckiego na prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Czemu miała służyć szarża szefa polskiego rządu? Jaki efekt może mieć na losy II tury? Trudno o jednoznaczną odpowiedź, ale pewne jest, że Mateusz Morawiecki zaliczył kolejny tydzień, w który jego polityczna pozycja jest coraz silniejsza. Świadczy o tym nie tylko to, że stery w ministerstwie rozwoju przejął uznawany za człowieka premiera Waldemar Buda, ale też to, że jego najbliższego współpracownika Pawła Borysa, szefa Polskiego Funduszu Rozwoju, zaczęto wymieniać, jako ewentualnego kandydata na prezesa Narodowego Banku Polskiego, gdyby jednak Adam Glapiński nie przekonał do siebie większości sejmowej.